ТОП просматриваемых книг сайта:
Józef Beck. Mariusz Wołos
Читать онлайн.Название Józef Beck
Год выпуска 0
isbn 9788308071274
Автор произведения Mariusz Wołos
Жанр Биографии и Мемуары
Издательство PDW
W niepublikowanym szkicu biograficznym na temat Becka jego późniejszy współpracownik i admirator, a zarazem historyk Władysław Pobóg-Malinowski pisał o okresie sprawowania funkcji szefa Gabinetu Ministra Spraw Wojskowych, że był on traktowany przez Piłsudskiego „niewątpliwie jako dalszy etap w przygotowaniu ucznia do samodzielnej pracy na odpowiedzialnym stanowisku”[137]. Nieodległa od tych dywagacji była ocena sformułowana w pierwszej połowie lat trzydziestych przez Heinricha Koitza, autora wydanej we Wrocławiu w 1934 roku książki Männer um Pilsudski, który stwierdził, że Beck po 1926 roku, przynależąc do młodego pokolenia, wkroczył do życia politycznego, przeszedłszy najpierw przez „dobrą szkołę Marszałka”[138]. To próba trwająca całkiem długo, ale kolejny egzamin przebiegł pomyślnie. Gdyby było inaczej, Beck zniknąłby z grona najbliższych zaufanych współpracowników Piłsudskiego. Przypomnieć w tym miejscu warto cytowane wyżej słowa Schaetzla, wedle którego ludzie z otoczenia Piłsudskiego, jeśli nie byli w stanie wytrzymać nieustannej pracy wewnętrznej, po prostu odpadali. Z danej mu szansy Beck skorzystał, chociaż wcale nie było to tak łatwe i proste, jakby mogło wynikać z analizy suchych dokumentów. Znającemu go bardzo dobrze Michałowi Łubieńskiemu wiele lat później mówił: „Gdy byłem szefem gabinetu Marszałka, często stół gryzłem ze złości!”[139]. Ale dzięki doświadczeniom z tego Gabinetu teraz stała przed nim otworem droga do najwyższych stanowisk w państwie.
Wicepremier
Podczas pierwszych po przewrocie majowym wyborów parlamentarnych przeprowadzonych w marcu 1928 roku BBWR uzyskał 122 mandaty do Sejmu i 46 mandatów do Senatu. Prorządowe ugrupowanie odniosło zwycięstwo, ale nie zapewniało ono większości niezbędnej do przeprowadzenia zmian ustrojowych, które planował Piłsudski. Swoje ustąpienie ze stanowiska premiera w czerwcu 1928 roku Marszałek uzasadniał właśnie między innymi koniecznością zmiany konstytucji. Coraz częściej Piłsudski w trakcie publicznych wystąpień używał brutalnego języka, co było dla wielu raczej nieprzyjemnym zaskoczeniem. Postępował proces budowy systemu autorytarnego. Po wyborach zaczęły wyraźnie narastać nastroje opozycyjne, po lewej stronie sceny politycznej widać było tendencje do jednoczenia sił przeciwko obozowi pomajowemu. Jego przeciwnicy akcentowali niebezpieczeństwo wprowadzenia dyktatury. O razu nagłośniona została też sprawa przekazania przez ministra skarbu Gabriela Czechowicza 8 milionów złotych na fundusz dyspozycyjny premiera Piłsudskiego, która to suma posłużyła do sfinansowania kampanii wyborczej BBWR[140].
W 1929 roku utworzony został blok opozycyjny pod nazwą Centrolewu, ponieważ skupiał ugrupowania centrowe i lewicowe (PPS, PSL „Wyzwolenie”, PSL „Piast”, Stronnictwo Chłopskie, Narodowa Partia Robotnicza, Polskie Stronnictwo Chrześcijańskiej Demokracji). Radykalizację postaw przyspieszał kryzys ekonomiczny o zasięgu światowym, który rozpoczął się jesienią 1929 roku. Pod koniec czerwca 1930 roku przywódcy Centrolewu zwołali do Krakowa Kongres Obrony Prawa i Wolności Ludu, podczas którego domagano się odsunięcia od władzy obozu Piłsudskiego, atakując nie tylko jego, ale też prezydenta Mościckiego oskarżanego o bezwolne wykonywanie poleceń Marszałka – wzywano go do ustąpienia z zajmowanego stanowiska. Wznoszono hasła obrony demokracji przed dyktaturą, skutecznej walki z kryzysem gospodarczym i poprawy położenia międzynarodowego Rzeczypospolitej. Zapowiadano akcję aż do całkowitego zwycięstwa, a nawet stanowczą kontrakcję, gdyby obóz rządzący zdecydował się użyć siły. Centrolew planował dalsze wystąpienia antyrządowe. 14 września 1930 roku miały się odbyć w ponad dwudziestu miejscowościach wiece pod hasłem zwołania Sejmu oraz walki przeciw kryzysowi gospodarczemu i przeciw dyktaturze Piłsudskiego. Marszałek tymczasem potraktował krakowski kongres Centrolewu jako wyraz „swawoli partyjniactwa” i „ostateczną granicę”, na którą mógł zezwolić przeciwnikom politycznym. Nie chciał dopuścić do wrześniowych wystąpień. Stanowczo stwierdził, że polałaby się wówczas krew manifestantów – „Nie panów przywódców [opozycji] przecie! Oni zacieraliby tylko ręce z radości, bo ta przelana krew byłaby wodą na ich młyn!”[141].
Marszałek, nawet wbrew sugestiom niektórych swoich stronników, postanowił za pomocą brutalnych środków uprzedzić działania opozycji. Zdecydował się ponownie stanąć na czele rządu oraz rozwiązać parlament, aby pozbawić przywódców opozycji immunitetów i dokonać ich aresztowania. Miejsce osadzenia przywódców opozycji wybrano nieprzypadkowo. Było nim więzienie wojskowe o zaostrzonym rygorze na terenie twierdzy brzeskiej. Aresztowania przeprowadzono równocześnie na obszarze całego kraju w nocy z 9 na 10 września 1930 roku. Objęto nimi osiemnaście osób, w tym przywódców Centrolewu i posłów ukraińskich. Kilka dni później rozpoczęto trwającą do końca listopada akcję represyjną w szesnastu powiatach Małopolski Wschodniej, do których wprowadzono oddziały wojskowe. Jej bezpośrednią przyczyną były działania terrorystyczne podejmowane przez ukraińskie organizacje nacjonalistyczne, ale faktycznie represje uderzyły w wielu Ukraińców zamieszkujących województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie. Stosowano zasadę odpowiedzialności zbiorowej i karę chłosty. Aresztowania przeciwników politycznych i represje przeciwko mniejszości ukraińskiej odbiły się szerokim echem poza granicami Rzeczypospolitej – reakcje były przeważnie negatywne. W Polsce tymczasem rozpisano wybory do Sejmu i Senatu. Kampania elektoralna przebiegała w atmosferze zastraszenia, rewizji i nacisków ze strony władz. Wybory odbyły się w listopadzie 1930 roku. BBWR zdobył 247 mandatów sejmowych i 75 miejsc w Senacie, uzyskując tym samym większość w obu izbach. Opozycja oskarżała władze o sfałszowanie wyników, co nie było pozbawione podstaw. Sama jednak wykazała się sporą dozą naiwności, licząc na odebranie władzy obozowi pomajowemu drogą legalną za pomocą wyborów. Piłsudski złamał kręgosłup polskiemu parlamentaryzmowi. Śmiertelnych ofiar wśród liderów politycznych przeciwników obozu pomajowego jednak nie było, aczkolwiek przetrzymywanych w Brześciu przywódców opozycji, w tym byłego premiera Wincentego Witosa, upokarzano i poniżano, niektórych zaś maltretowano. W drodze do więzienia jeden z liderów socjalistycznych Herman Lieberman został dotkliwie pobity. Do utraty przytomności bito już w twierdzy brzeskiej również prezesa Zarządu Głównego Narodowej Partii Robotniczej Karola Popiela, przywódcę śląskiej chadecji Wojciecha Korfantego i ludowca Kazimierza Bagińskiego. W sumie z przyczyn politycznych jesienią 1930 roku aresztowano na terenie całego kraju około pięciu tysięcy osób[142].
Do rozprawy z opozycją i przeprowadzenia pacyfikacji Małopolski Wschodniej Marszałek potrzebował pewnych, zdecydowanych i przekonanych do słuszności takich rozwiązań ludzi. Był wśród nich wierny mu zawsze Beck. Warto przy tym dodać, że w trakcie zaostrzającej się walki politycznej pod koniec 1929 roku opozycja nie zapomniała również o bohaterze tej książki. W drukarni „Robotnika”, czyli organu Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS, odbijano nielegalny biuletyn informacyjny, w którym napisano o nim i tak stosunkowo łagodnie w porównaniu z tekstami o innych przedstawicielach obozu pomajowego, sugerując wszakże korupcję lub jak kto woli – defraudację: „Pułkownik Beck, adiutant Piłsudskiego, otrzymuje prócz pensji 6 tys. zł [dla porównania – w 1933 roku żonaty pułkownik na stanowisku dowódcy pułku otrzymywał wynagrodzenie w wysokości 1217 złotych – M.K., M.W.], uiszczane z funduszów dyspozycyjnych Piłsudskiego”[143]. Nie było to zgodne z prawdą, ale świetnie wpisywało się w obustronną nagonkę.
Przyjrzyjmy się nieco dokładniej biegowi wypadków i roli w nich Becka. Sprawa utworzenia gabinetu z Piłsudskim na czele, rozstrzygnęła się w trakcie posiedzenia Rady Gabinetowej 23 sierpnia 1930 roku. Wówczas to dotychczasowy premier Walery Sławek oświadczył zebranym, że czuje się zmęczony i nie jest w stanie pogodzić obowiązków szefa rządu z kierowaniem BBWR. Względy owe spowodowały skierowanie na ręce prezydenta Mościckiego prośby o dymisję gabinetu. Po dłuższej przerwie głos zabrał Piłsudski, który oświadczył, że prezydent jemu właśnie zaproponował objęcie kierownictwa rządu, a propozycja ta zapewne zostanie przyjęta. Marszałek oznajmił przy tym, że nie zamierza być