ТОП просматриваемых книг сайта:
Józef Beck. Mariusz Wołos
Читать онлайн.Название Józef Beck
Год выпуска 0
isbn 9788308071274
Автор произведения Mariusz Wołos
Жанр Биографии и Мемуары
Издательство PDW
Warto przywołać kilka dodatkowych szczegółów z pobytu Becka w Genewie. To właśnie on wraz z Anatolem Mühlsteinem zaraz po dotarciu na miejsce rozwoził samochodem wizytówki Piłsudskiego, zapraszając polityków i dyplomatów państw obcych do złożenia polskiemu gościowi wizyty w Hôtel des Bergues, gdzie się zatrzymał. Z kolei wczesnym popołudniem 10 grudnia Beck towarzyszył Piłsudskiemu w krótkiej wycieczce samochodowej nad brzegiem Jeziora Lemańskiego w kierunku Lozanny[80]. Marszałek nie odmawiał sobie drobnych przyjemności, będąc w Szwajcarii, którą poprzednio odwiedził na początku 1914 roku. I wszędzie chętnie zabierał ze sobą Becka.
W końcu czerwca 1928 roku nasz bohater udał się samolotem do Rumunii, by przygotować wizytę Piłsudskiego, której pierwotny termin został przesunięty z lipca na sierpień. Minister Zaleski prosił poselstwo polskie w Bukareszcie o udzielenie mu pomocy[81]. Marszałek udał się do Rumunii dopiero 19 sierpnia. Towarzyszyli mu Beck i płk dr Marcin Woyczyński. Pobyt w sojuszniczym kraju trwał sześć tygodni i w większości przeznaczony był na odpoczynek, aczkolwiek polski mąż stanu spotkał się z rodziną królewską. Wedle późniejszej relacji Romana Michałowskiego celem wyjazdu było również „głębokie studium rumuńskiego sojusznika”[82]. Dopiero na przełomie września i października Piłsudski odwiedził Bukareszt, gdzie przeprowadził rozmowy z politykami i wojskowymi. Był wśród nich premier Rumunii Vintilă Brătianu. Nie obyło się bez złożenia kwiatów na Grobie Nieznanego Żołnierza i rautu w poselstwie wydanego dla czterystu osób, a przygotowanego przez jego kierownika Jana Szembeka. Wówczas to, w trakcie rozmowy z rumuńskim premierem i ministrem spraw zagranicznych, miał Piłsudski wypowiedzieć znamienne słowa: „Pułkownik Beck – to człowiek, który odegra wielką rolę, o którym mówić będą na świecie”[83]. Nie było lepszego sposobu na zaprezentowanie sojusznikom swojego podkomendnego. Wizyta miała także część wojskową, w tym odwiedziny w rumuńskim Sztabie Generalnym oraz udział w ćwiczeniach lotniczych[84]. Trudno jednak wskazać konkretnie rolę Becka w przygotowaniu podróży. Z Bukaresztu wyjechał on trzy dni po Marszałku, 5 października 1928 roku. Przed odjazdem obiecał Szembekowi, że nadzwyczajne wydatki poselstwa związane z podróżą Piłsudskiego do Rumunii zostaną pokryte. Suma była niebagatelna – 500 tysięcy lei (około 25 tysięcy ówczesnych złotych polskich). W związku z tym szef placówki domagał się natychmiastowej zaliczki w wysokości jednomiesięcznego budżetu, bo „wszystkie fundusze Poselstwa zostały wyczerpane, tak że nawet pensji 1-go października nie mogłem urzędnikom wypłacić”[85]. Kilka dni później dyrektor Gabinetu Ministra Spraw Zagranicznych Marian Szumlakowski poinformował Szembeka, że MSZ wysyła normalny trzymiesięczny budżet dla poselstwa w Bukareszcie[86]. Z korespondencji między placówką bukareszteńską a Warszawą wynika zatem, że kwestie finansowe związane z pobytem Marszałka w Rumunii nie zostały załatwione a priori i sprawiły niemały kłopot Szembekowi.
Piłsudski wdrażał Becka w problematykę międzynarodową nie tylko podczas zagranicznych podróży. Szef Gabinetu był obecny przy spotkaniach Marszałka z cudzoziemcami, w tym akredytowanymi w Polsce dyplomatami. Tak było na przykład 25 września 1929 roku, kiedy to Beck uczestniczył w rozmowie z generalnym inspektorem francuskich sił lotniczych gen. Josephem-Édouardem Barèsem oraz szefem Francuskiej Misji Wojskowej w Polsce gen. Victorem Denainem, w styczniu 1930 roku – z ambasadorem Wielkiej Brytanii Williamem Erskinem czy w czerwcu tego roku w trakcie rewizyty u ambasadora USA Johna N. Willysa. 11 czerwca 1930 roku w Druskiennikach Beck i Zaleski byli świadkami dwugodzinnego spotkania Marszałka z szefem włoskiej dyplomacji Dino Grandim[87]. Ambasador Laroche korespondował z Beckiem w sprawie udziału kapitału francuskiego w modernizacji polskiego przemysłu automobilowego[88]. Zdarzało się nawet, że szef Gabinetu Ministra osobiście opiniował kandydatów na stanowiska dyplomatyczne[89]. W niepublikowanym wspomnieniu o Becku cytowany już wyżej dyplomata Władysław Józef Zaleski napisał, że widując go po zamachu majowym od czasu do czasu w kawiarni Europejska, mógł się przekonać o zainteresowaniu bohatera tego tekstu Ministerstwem Spraw Zagranicznych[90].
W kwietniu 1928 roku Beck z polecenia Piłsudskiego pojechał wraz z ministrem Zaleskim do Włoch. Podróż ta wywołała zaniepokojenie wśród dyplomatów czechosłowackich, którzy zachodzili w głowę, jaki był cel pobytu szefa Gabinetu Ministra Spraw Wojskowych nad Tybrem. Wizytę, podczas której Zaleski spotkał się między innymi z królem Włoch Wiktorem Emanuelem III, papieżem Piusem XI i Benitem Mussolinim, kojarzono z próbą budowy niebezpiecznego dla Małej Ententy bloku łączącego Warszawę z Budapesztem i Rzymem. Historycy polscy są dość zgodni, że wizyta Zaleskiego w Italii nie miała przełomowego znaczenia i chodziło w niej raczej o prestiż. W jej trakcie poruszono przykładowo kwestię podniesienia poselstw obu państw do rangi ambasad, co zostało zrealizowane w 1929 roku. Rozpowszechniane w związku z wizytą pogłoski o budowie bloku polsko-węgiersko-włoskiego nie znajdują potwierdzenia w faktach[91]. Trudno jednoznacznie wskazać, dlaczego Piłsudski posłał wówczas Becka do Rzymu. Być może młody oficer pojechał tam nie w charakterze „oka i ucha” Marszałka czy jak kto woli „przyzwoitki” Zaleskiego, ale po to, by mógł przyjrzeć się z bliska faszystowskiej Italii i poznać stan ówczesnych relacji łączących Warszawę z Rzymem, a także z Watykanem. Włosi przyglądali się z kolei Beckowi. Ambasador w Związku Sowieckim Vittorio Cerruti w telegramie przesłanym do Rzymu określił go mianem „adiutanta [przynależnego do] obozu zaufanych Piłsudskiego”, podkreślając, że o wyjeździe szefa swojego Gabinetu do Italii osobiście i w ostatniej chwili zadecydował Marszałek. Włoski dyplomata fakt wysłania Becka u boku Zaleskiego interpretował jako dowód szczególnego znaczenia, jakie Piłsudski przykładał do podróży szefa polskiej dyplomacji do Wiecznego Miasta, właśnie dlatego, że już w przeszłości powierzał swojemu zaufanemu oficerowi delikatne zadania[92]. Warto przy tym pamiętać, że Beck nie był pierwszym bliskim współpracownikiem Piłsudskiego, który udał się po zamachu majowym nad Tyber. W lutym 1927 roku przebywał tam Wieniawa, przyjęty na prywatnej audiencji przez Piusa XI. Marszałkowi zależało na utrzymywaniu serdecznych relacji z Ojcem Świętym, tym bardziej że nie były one pozbawione praktycznego wymiaru w postaci wymiany informacji na temat zagrożenia wojennego ze strony Związku Sowieckiego[93].
Poza udziałem lub co najmniej przyglądaniem się polityce zagranicznej Beck był również wprowadzany w sprawy o mniejszym znaczeniu. Jako exemplum można przytoczyć kierowane doń prośby posła polskiego w Rio de Janeiro Tadeusza Stanisława Grabowskiego o pomoc dla Anatola Piłsudskiego, dalszego krewnego Józefa, o którym dyplomata pisał: „Odnalazłem go był tutaj przed blisko dwu laty w