Скачать книгу

owych nieprzychylnych opinii było osłabienie zainteresowania Francuzów Europą Wschodnią. Nastroje te wzmogły się na skutek niepowodzeń francuskich w Zagłębiu Ruhry, kiedy to nad Sekwaną z nadzieją zaczęto spoglądać na Związek Sowiecki, widząc w nim najskuteczniejszą podporę nie tylko w polityce wobec Niemiec, ale i wobec Wielkiej Brytanii. Beck tłumaczył ten stan rzeczy mocno zakorzenioną tradycją niegdysiejszego sojuszu francusko-rosyjskiego, naciskiem kół finansowych i przemysłowych, które chciały odzyskać majątki utracone w Rosji po dokonanej przez bolszewików nacjonalizacji, działaniem grup lewicowych, wreszcie propagandą za sowieckie pieniądze. Przyglądał się działalności na rzecz zbliżenia francusko-sowieckiego takich osób jak Édouard Herriot czy Jean Herbette. Zwracał uwagę na drobiazgi, jak choćby finansowanie przez Ministerstwo Wojny kursów języka rosyjskiego dla francuskich oficerów. Wskazywał też na inne niebezpieczeństwo, które charakteryzował następująco: „w opinii przeciętnego Francuza przyszłość wschodu Europy przedstawia się jako hegemonia rosyjska z Polską pod jej skrzydłami, to jednak zasługuje na uwagę fakt, że przy proklamowanej obecnie «obronie interesów Rosji przez Francję» istnieje odruchowa tendencja obrony ich na rachunek Polski”[187].

      Jeśli chodzi o sprawy niemieckie, Beck miał się zgodnie z instrukcją bacznie przyglądać odbudowie potencjału militarnego Republiki Weimarskiej. Zlecono mu między innymi obserwację działalności przemysłowca Hugona Stinnesa w zakresie finansowania organizacji zbrojnych w Niemczech i poza ich granicami, zwłaszcza wśród Niemców na terenie Wolnego Miasta Gdańska, Kłajpedy, Litwy, Czechosłowacji, Jugosławii czy Węgier[188]. We wrześniu i październiku 1922 roku przebywał w Paryżu ppłk Matuszewski, który przeprowadził w Sztabie Generalnym rozmowy na tematy niemieckie[189]. Ich rezultatem był polsko-francuski memoriał określający zakres i zasady przekazywania sobie przez obie strony informacji o zagadnieniach dotyczących Republiki Weimarskiej. Zajęcie przez Francuzów i Belgów Zagłębia Ruhry w styczniu 1923 roku w celu wymuszenia realizacji postanowień nałożonych na Niemcy traktatem wersalskim zwiększało możliwości obserwacji postępów w zakresie rozwoju armii regularnej, organizacji paramilitarnych czy stanu uzbrojenia w Republice Weimarskiej. W sierpniu 1923 roku Beck informował swoich przełożonych o stosowanej w Reichswehrze taktyce szkolenia oficerów oraz żołnierzy polegającej na ich wysyłaniu po kolei do wszystkich rodzajów broni. Wyszkolenie większych jednostek odbywało się wedle reguł odnoszących się do związków operacyjnych wyposażonych w broń lotniczą i pancerną. Beck podkreślał wybitnie kadrowy charakter armii niemieckiej, pozwalający w krótkim czasie znacząco ją powiększyć. Szło to w parze z postępującą centralizacją organizacji paramilitarnych, ograniczeniem do minimum międzynarodowej kontroli zbrojeń i postępem prac badawczych w zakresie produkcji nowoczesnej broni, zwłaszcza zaś lotnictwa. W opinii polskiego attaché zajęcie Zagłębia Ruhry ograniczyło co prawda możliwości materialnego wsparcia dla niemieckich sił zbrojnych, ale i ułatwiło przygotowania do ich rozwoju. Trudno nie uznać trafności konkluzji sformułowanych przez Becka, co potwierdził późniejszy bieg wypadków. W tym samym raporcie przewidywał on „niebezpieczeństwo ruchów socjalnych” spowodowane spadkiem wartości nabywczej marki i drożyzną, zwracając jednocześnie uwagę na wzrost nacjonalizmu oraz osłabienie tendencji separatystycznych[190]. I w tym wypadku prognozy okazały się trafne. Jesienią 1923 roku przez Niemcy przeszła fala strajków, manifestacji i wystąpień robotniczych, której kulminacją było zorganizowane przez komunistów powstanie w Hamburgu w końcu października. Uaktywniły się także siły prawicy – w listopadzie doszło w Monachium do nieudanej próby zamachu stanu podjętej przez gen. Ericha Ludendorffa i mało jeszcze wówczas znanego Adolfa Hitlera.

      Po zajęciu Zagłębia Ruhry pojawił się w Warszawie pomysł wysłania tam polskich inżynierów (Stanisława Hempla, Eugeniusza Bergera) oraz oficera technicznego przygotowanego do działań wywiadowczych, których zadaniem byłoby zapoznanie się z rozwojem niemieckiego przemysłu, szczególnie chemicznego, pod kątem wykorzystania jego potencjału do celów militarnych. Co więcej, Oddział II (wywiad i kontrwywiad) zamierzał utworzyć w Zagłębiu Ruhry stałe placówki śledzące rozwój niemieckiej techniki. Zbadanie w tym zakresie opinii Francuzów powierzono attachatowi wojskowemu w Paryżu. Francuskie władze wojskowe nie miały nic przeciwko utworzeniu ekspozytury polskiego wywiadu. Zaplanowano, że będzie ona ulokowana w Dortmundzie pod przykrywką filii Deuxième Bureau, aczkolwiek pozostanie niezależna od wywiadu francuskiego[191].

      Innym ważnym zagadnieniem była polityka władz niemieckich na terenie Prus Wschodnich, Litwy i Łotwy, którą charakteryzowano w Oddziale II dość jednoznacznie jako próby budowania pomostu pomiędzy Republiką Weimarską a Związkiem Sowieckim przy jednoczesnym odcinaniu Polski od Bałtyku. Za wyraz owych niemieckich dążeń uznawano właśnie politykę rządu litewskiego zmierzającą do izolowania II Rzeczypospolitej. Aby zniwelować wpływy gospodarcze, a co za tym idzie – również polityczne i wojskowe Niemiec na Litwie, władze polskie zamierzały zwrócić się do Paryża z propozycją objęcia przez banki francuskie emisji banknotów litewskich. Beck otrzymał instrukcję, aby w porozumieniu z posłem Zamoyskim poprzez sztab marsz. Focha uzyskać przychylną opinię francuskich kół wojskowych w tej sprawie. Misja była delikatna, ponieważ polski attaché miał ponadto wpływać na Francuzów, by wycofali z Kowna delegata francuskiego MSZ Gabriela Padovaniego, którego wprost określano jako nieprzychylnego Polsce i Polakom[192]. Akurat to się nie udało i francuski dyplomata pozostał na Litwie jeszcze przez kilka lat. W rozmowach z gen. Weygandem Beck posługiwał się argumentem, że utworzenie pod kuratelą Polski bloku państw od Morza Bałtyckiego aż po Morze Czarne jest najlepszym zabezpieczeniem nie tylko przed potencjalną agresją sowiecką, ale i wobec niemieckich działań nad Bałtykiem. Ze względu na obawę przed prowokowaniem Moskwy argumenty te nie trafiały do przekonania francuskiego generała[193]. Po zawarciu w kwietniu 1922 roku sowiecko-niemieckiego układu w Rapallo, inaugurującego faktyczny sojusz między obu państwami, strona polska była szczególnie wyczulona na współpracę Moskwy i Berlina. Beckowi przekazywano informacje na ten temat otrzymywane via Warszawa także ze źródeł francuskich[194].

      Opinie Becka na temat zazębiania się spraw niemieckich, litewskich i francuskich przytoczył Juliusz Zdanowski, który w swoim dzienniku pod datą 14 czerwca 1922 roku zanotował: „Zlot peowiacki sprowadził tu [tj. do Warszawy – M.K., M.W.] całą masę belwederczyków. Widziałem dziś i Becka, który z Paryża się tu zjawił. Rozmawiałem z nim o stosunkach Niemców w Kownie i wskazywałem na konieczność informowania o tym Francuzów. Jego zdanie jest [takie], że się oni na nic nie odważą. Twierdził też, że Francja według niego gra niebezpieczną grę, sabotując rozbrojeniowe inicjatywy Anglików, i że pozostająca wciąż w ręku Anglików inicjatywa wreszcie ponad ich głowami zacznie sprawy rozstrzygać. Twierdzi, że się spotkali w Paryżu z propozycjami ewentualnego skasowania korytarza gdańskiego i odebrania Polsce wpływów w Gdańsku w zamian za oddanie Polsce Kłajpedy, z której Francuzi radzi by się wycofać. Ze zdumieniem patrzę na młodziutkiego człowieka, bezsprzecznie b[ardzo] zdolnego, ale musi być niedoświadczonego, a w młodości swej b[ardzo] zarozumiałego; że takich mamy na placówkach, od których w znacznej mierze nasza przyszłość zależy. Przecież to są wszystko zbrodnie, co ten Piłsudski wyrabia”[195]. Abstrahując od końcowych ocen na temat Piłsudskiego i Becka sformułowanych przez Zdanowskiego, prominentnego polityka narodowej demokracji, przyznać trzeba, że poglądy młodego attaché wojskowego w kwestii przewagi angielskiej nad Francuzami i niechęci Paryża do trzymania w Kłajpedzie garnizonu były zasadniczo trafne. Warto dodać, że plotki o wymianie Gdańska na Kłajpedę i wcześniej, i później krążyły po zachodnioeuropejskich stolicach.

      Jak już wyżej wspomnieliśmy, sporo miejsca w działalności Becka na stanowisku attaché wojskowego zajmowały stosunki Polski z państwami bałtyckimi oraz Finlandią. W pierwszych miesiącach 1922 roku Warszawa starała się uzyskać aprobatę francuskich kół wojskowych i politycznych dla zawarcia polsko-fińskiej konwencji wojskowej[196]. W instrukcji dla Becka gen. Sikorski nakazał stosowanie wobec Francuzów taktyki, wedle której „Droga na Królewiec prowadzi przez Kowno, na Kowno przez Rygę, na Rygę

Скачать книгу