Скачать книгу

żywcem.

      Wilkinson wybuchła śmiechem, otoczyła Emily ramieniem i uniosła brwi.

      – Naprawdę? Proszę opowiedzieć ze szczegółami!

      ***

      Kiedy Emily nareszcie dotarła do swojej kabiny, czekała na nią wiadomość od admirał Douthat z żądaniem spotkania o osiemnastej czasu pokładowego Atlasa. Była też notatka, aby przejrzeć załącznik przed spotkaniem. Załącznik zawierał komputerowo odtworzone ostatnie trzy starcia z Dominium. Emily westchnęła w duchu. Najpierw Wilkinson, teraz Douthat. Zdaje się, że chodziło o nowy przydział, i dziewczyna miała nieodparte wrażenie, że zadanie jej się nie spodoba. Wzięła prysznic, założyła czysty mundur, zrobiła sobie herbatę i usiadła w starym fotelu bujanym, który znalazła na planecie podczas wcześniejszych wizyt. Emily podejrzewała, że zostanie oddelegowana z „Nowej Zelandii”. Należało się tego spodziewać, gdyż we Flocie pozostało zbyt wielu starszych od niej stażem dowódców i o wiele za mało okrętów. Cóż, o dowodzeniu „Nową Zelandią” zdecydował właściwie przypadek i łut szczęścia, ale ten okres dobiegł końca.

      Z grymasem rezygnacji otworzyła symulację komputerową ataków Dominium.

      Na ekranie ukazał się schemat – rzut z wyświetlacza holograficznego na wlot do tunelu czasoprzestrzennego oraz dwie nadal nietknięte fortece Azylu, co znaczyło, że pokazane będzie jedno z wczesnych starć. Cztery niszczyciele Dominium wyskoczyły z tunelu i znalazły się od razu pod ostrzałem fortec. Emily miała ogląd z góry, nad płaszczyzną lotu okrętów, czyli z perspektywy boga. Domyśliła się, że symulację przygotował Gandalf w oparciu o dane z czujników okrętów Victorii i mniejszych jednostek Azylu.

      W symulacji okręty Dominium skierowały się w jedną stronę i skupiły ogień na jednej z fortec. Z tunelu nadleciało więcej wrogich jednostek, w tym dwa wyjątkowo skuteczne jeże oraz dwa ciężkozbrojne krążowniki. Ten, kto przygotował to odwzorowanie, skupił się przede wszystkim na działaniach kanonierek Azylu. Emily ujrzała ich grupę nadlatującą w stronę tunelu. Wyświetliła się etykieta z numerem 250, wskazująca na liczebność formacji. Kanonierki zbliżyły się szybko w nierównym szyku i pomknęły do okrętów Dominium jak gigantyczna ameba. Nie próbowały żadnych manewrów, żadnych prób przemyślnego ataku – tylko jedno potężne natarcie. Emily przypominało to szarżę kawalerii ze starych ziemskich filmów wojennych.

      Kanonierki wystrzeliły pociski, łącznie ponad siedemset, a potem ruszyły z atakiem laserowym. Nie było żadnych prób skupienia się na określonych okrętach i kolejności ich eliminowania. Jeże Dominium zestrzeliły lub zakłóciły lot większości pocisków, jednak kilka okrętów wroga zostało uszkodzonych, a jeden staranował fortecę, powodując sporą eksplozję. Potem pozostałe okręty Dominium zrobiły ciasny zwrot w stronę kanonierek i zaczęły strzelać ze wszystkiego, czym dysponowały, łącznie z laserami obronnymi.

      Przypominało to koszenie pszenicy. Mnóstwo drobnych kanonierek było niszczonych, gdy przez ich formacje przedzierały się wielkie okręty Dominium. Małe jednostki nie miały już wtedy pocisków, a ich lasery musiały długo się ładować, więc ledwie zdołały odpowiedzieć ostrzałem laserowym na atak. Okręty Dominium przeszły przez gromadę małych jednostek i zniknęły w tunelu czasoprzestrzennym.

      Animacja zatrzymała się i poniżej pojawił się napis:

       1.

       Zniszczone kanonierki: 82 z 250 (32%)

       Uszkodzone kanonierki: 135 z 250 (54%)

       Straty w załogach: 40%

      Emily zamrugała, zdumiona. Straty były poważne. Zrobiła sobie więcej herbaty i zaczęła oglądać kolejną animację. Zaczęła się podobnie jak pierwsza – okręty Dominium wyskoczyły z tunelu czasoprzestrzennego i rozpoczęły ostrzał jednej z fortec. Tym razem opancerzona placówka odniosła widoczne uszkodzenia i straciła prawie całą obronę przed pociskami. Ponownie pojawiły się kanonierki w chaotycznej formacji, około dwustu. I ponownie nie wykazały żadnego planu ataku, żadnej taktyki. Po prostu ruszyły chmarą i zaczęły strzelać do wszystkiego, co było w zasięgu. Tym razem miały jednak więcej szczęścia i trzy niszczyciele Dominium wypadły z szyku, a potem zaczęły powoli wycofywać się do tunelu. Parę kanonierek przebiło się przez formację Dominium i ruszyło za uszkodzonymi okrętami wroga, ale chociaż je dogoniły, mogły tylko wystrzelić z przednich, niedużych laserów, więc niszczyciele bez trudu odparły jednostki Azylu przy pomocy laserów bojowych oraz defensywnych.

      Tymczasem okręty Dominium ostrzelały fortecę i zniszczyły ją niemal zupełnie, podczas gdy kanonierki bezsilnie krążyły wokół. Wtedy do walki wkroczyły okręty Victorii i zniszczyły jeden z krążowników wroga. Mimo to pozostałe jednostki Dominium niszczyły hurtem kanonierki stałym ostrzałem podczas odwrotu do tunelu. Kolejny napis pojawił się na zakończenie pokazu:

       2.

       Zniszczone kanonierki: 60 z 200 (30%)

       Uszkodzone kanonierki: 110 z 200 (55%)

       Straty w załogach: 36%

      Zaniepokojona Emily przewinęła ostatnią animację i przeczytała tylko podsumowanie.

       3.

       Zniszczone kanonierki: 91 z 275 (33%)

       Uszkodzone kanonierki: 127 z 275 (46%)

       Straty w załogach: 39%

      Myślała, że to wszystko, ale wtedy pojawiło się jeszcze jedno zestawienie.

       Ogółem:

       Początkowa liczba kanonierek: 473

       Liczba zniszczonych kanonierek: 233

       Liczba uszkodzonych kanonierek: 372

       Liczba kanonierek zdatnych do użytku, włącznie z nowo wybudowanymi: 112

      – Na bogów naszych matek! – wymamrotała Emily. Zaczęła się zastanawiać, kto miałby informacje, których potrzebowała, a zaraz potem skrzywiła się na swoją bezmyślność. A kto zawsze miał potrzebne informacje? Włączyła komunikator i wybrała numer. Na wyświetlaczu pojawiła się twarz Hirama Brilla. Uśmiechnął się na widok Emily.

      – No proszę, a któż to wrócił z wakacji? – powitał ją ciepło. Wyglądał na zmęczonego, ale przynajmniej nie był ponury. – Jak się udał urlop?

      – Pełen niespodzianek, ale dobrze się bawiłam.

      Brill komicznie poruszył brwiami.

      – No, no… Mam rozumieć, że spotkałaś jakiegoś przystojniaka, który nie przejął się twoimi największymi wadami i tendencją do gadania godzinami o książkach?

      Emily uniosła podbródek.

      – Właściwie – stwierdziła z wystudiowaną obojętnością – to spotkałam przystojniaka.

      Hiram wytrzeszczył oczy, ale wtedy Emily dodała z powagą:

      – Powinnam dodać, że spotkałam przystojniaka, jego liczne rodzeństwo oraz trzy matki i trzech ojców.

      – Nie ma nic lepszego niż urlop spędzony z rodziną. Znałaś choć jednego z tych ludzi czy siedziałaś w hotelu pełnym obcych?

      – Pamiętasz Rafaela Eitana z Camp Gettysburg?

      – Jasne. Dowodził Kompanią Złotych podczas ostatnich ćwiczeń polowych.

      – Był moim przewodnikiem w górach Pelion – powiedziała Emily. – Ale nie dlatego się z tobą skontaktowałam…

Скачать книгу