Скачать книгу

przerwać.

      Pod koniec życia będzie mówił o „wesołych latach w Bernie”, gdzie tak lubił żyć, z pewnością dlatego, że nie obcował tu już z filistrami i odkrywał uczucie wolności. Swoją rolę prawdopodobnie odegrało decorum, mimo że Einstein wcale o nim nie napomyka. Wystarczy przejść się po tym mieście, które w samym środku burzy można pokonać od końca do końca suchą stopą dzięki biegnącym wzdłuż ulic podcieniom, aby odczuć jego urok, jak zgaduję zerozmienny względem translacji w czasie. Kolejna „ingrediencja” rzuciła mi się w oczy, gdy zaszedłem do Górnego Miasta. Przy jasnym niebie, a takie było tamtego majowego dnia, wyraźnie widać krajobraz w dali: kilka mitycznych szczytów w Alpach, Jungfrau, Möncha, a nawet Eigera i jego osławioną północną ścianę o zboczach pooranych ciemnymi żlebami, w których lśni zlodowaciały śnieg. Ta wspaniałość nie mogła mu umknąć. Myślę nawet, że była dla niego natchnieniem. Czy aby przeniknąć tajniki głębin, nie trzeba czasem mierzyć w szczyty, obracać się wśród nieskończoności?

      Listy Einsteina z młodych lat świadczą zresztą o jego miłości do szwajcarskich gór, od których będzie później wolał inną perspektywę, antypodową i jeszcze rozleglejszą – Ocean Atlantycki. Albert nie był matadorem wysokości, ale miał w sobie głód stromych zboczy, takich co przyspieszają tętno i odsłaniają cudowne krajobrazy uwalniające umysł od balastu wszelkiego ciążenia.

      Wielu fizyków kochało góry. W pierwszej połowie XX wieku skłonność ta zaznaczała się tak silnie, że nie jestem pewien, czy fizyka kwantowa mogłaby ujrzeć światło dzienne, gdyby Europa była płaska. Czyżby istniał związek przyczynowo-skutkowy między uprawianiem nauk ścisłych a przebywaniem w napowietrznym świecie tańczących w niebie poszarpanych grani? Lubię myśleć, że tak, a i sam Einstein tego nie dementuje:

      […] stworzenie nowej teorii nie jest czymś w rodzaju zburzenia stodoły i wzniesienia na jej miejscu drapacza chmur. Przypomina to raczej wspinanie się na górę, uzyskiwanie nowych, bardziej rozległych widoków, odkrywanie nieoczekiwanych związków między punktem, z którego wyszliśmy, a jego bogatym otoczeniem. Ale punkt, z którego wyruszyliśmy, wciąż istnieje i można go dostrzec, choć wydaje się teraz mniejszy i tworzy maleńką cząstkę rozległego widoku, który uzyskiwaliśmy, stopniowo pokonując przeszkody w naszej śmiałej wspinaczce39

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      Hannah Arendt, Heureux celui qui na pas de patrie. Poèmes de pensée, trad. de François Mathieu, Payot, Paris 2015, s. 102.

      2

      Zaraz po śmierci, mimo sprzeciwu wyrażonego przez Einsteina za życia, jego mózg pobrano i pocięto na 240 cienkich płatów, które rozesłano do kilku instytucji, gdzie były skrupulatnie badane w nadziei wykrycia szczególnych cech morfologicznych mogących wyjaśnić geniusz uczonego, tak jakby chodziło o to, by nareszcie ujawnić jakiś niespotykany mechanizm.

      3

      Einstein napisał ten wiersz 18 lutego 1933 r. w Kalifornii. Cyt. za: Kenji Sugimoto, Einstein, biographie illustrée, trad. de Jean-Pierre Bardos, Belin, Paris 1990, s. 128.

      4

      Gérard de Nerval, Angélique, 4e lettre, [w:] Les Filles du feu, Gallimard, „Folio classique”, Paris, s. 66.

      5

      Einstein sam przytacza tę anegdotę w jednym z listów z 1940 r. (Banesh Hoffmann, Albert Einstein, créateur et rebelle, Seuil, Paris 1975, s. 33).

      6

      Tamże, s. 35.

      7

      Niektóre instytucje umieją nie chować urazy: Gimnazjum Luitpolda, zburzone podczas II wojny światowej, zostało odbudowane i przemianowane na… Gimnazjum im. Alberta Einsteina.

      8

      Kiedy rodzice oznajmili mu, że będzie miał siostrzyczkę lub braciszka, Albert akurat ten jeden raz zrozumiał wiadomość opacznie: myślał, że matka z ojcem dadzą mu drewnianego konika na kółkach. Widząc małą Maję w powijakach, wykrzyknął rozczarowany: „Ale gdzie są kółka?”.

      9

      Jedną z najwymowniejszych tego ilustracji dał Montaigne: „Nie dawno temu widziałem jednego z najuczeńszych ludzi we Francji, przy tym człeka nie lada jakiej fortuny, jak oddawał się studiom w kącie izby, odgraniczonym jeno oponą, zasię tuż pod bokiem kręcił się rój lokajstwa, pełen swywoli i zgiełku. Powiadał mi (a niemal toż samo mówi Seneka o sobie), iż taki zamęt wychodzi mu na dobre: ogłuszony tym hałasem, bardziej zbiera się i skupia w sobie dla kontemplacji, i ta burza głosów wpędza niejako myśli jego do wewnątrz” (Michel de Montaigne, O doświadczeniu, [w:] Próby, Księga trzecia, Rozdział XII, tłum. Tadeusz Boy-Żeleński, Fundacja Nowoczesna Polska, Warszawa 2013, s. 610).

      10

      Maja Einstein-Winteler, La Jeunesse d’Einstein (1879–1901), trad. de Marie Artaud et Jean-François de Sauverzac, [w:] Albert Einstein, Seuil/CNRS, „Sources du savoir”, Paris 1989, s. 14.

      11

      The Collected Papers of Albert Einstein, vol. 1: The Early Years, 1879–1902, doc. 5 (red. John Stachel), Princeton University Press, Princeton 1987.

      12

      Czy na zainteresowanie Einsteina dworcami, pociągami, rozkładami jazdy miał wpływ adres jego rodzinnego domu w Ulmie, przy Bahnhofstrasse 20? Tak samo nazywa się ulica, przy której stoi szkoła w Aarau.

      13

      Słowa Mishy Gromova, laureata nagrody Abla w 2009 r., przytoczone przez Philippe’a Pajota w artykule Alexandre Grothendieck, à la recherche de la généralité maximale, „La Recherche”, no 486, avril 2014, s. 34.

      14

      Einstein napisze później: „Liceum w Aarau pozostawiło w mojej pamięci niezatarte wspomnienie ze względu na swojego liberalnego ducha i szczerą troskę nauczycieli, którzy nigdy nie wspierali się zewnętrznymi autorytetami” (list wywieszony na ścianie liceum).

      15

      Albert Einstein, Jak wyobrażam sobie świat. Przemyślenia

Скачать книгу


<p>39</p>

Albert Einstein, Leopold Infeld, Ewolucja fizyki. Rozwój poglądów od najdawniejszych pojęć do teorii względności i kwantów, tłum. autoryz. Ryszard Gajewski, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998, s. 136.