ТОП просматриваемых книг сайта:
Diabeł, laleczka, szpieg. Matt Killeen
Читать онлайн.Название Diabeł, laleczka, szpieg
Год выпуска 0
isbn 9788380088801
Автор произведения Matt Killeen
Серия Sara Goldstein
Издательство PDW
– Tyle że ja nie jestem przebraną za laleczkę Żydówką wdzięczącą się w pokoju pełnym nazistów.
– Zgoda, ładnie się ubieram, ale przynajmniej nie śpię w ciuchach i pamiętam, żeby się myć! – syknęła.
– Przez ciebie wszyscy zginiemy. Ale najpierw będą nas torturować. Dopiero wtedy nas zabiją.
Sara zmierzyła go wzrokiem, starając się odgadnąć, co kryje się pod jego złością, nieogoloną brodą i spoconą twarzą.
– Jesteś operatorem stacji radiowej. Jeśli kogokolwiek z nas aresztują, to właśnie ciebie. Nic zaskakującego, co? W warunkach zatrudnienia napisali chyba o drastycznie krótkiej przeżywalności na tym stanowisku, prawda? Więc ja raczej nie jestem dla ciebie wielkim zagrożeniem. – Sara przerwała i zaczęła się zastanawiać, o co mu właściwie chodzi. – Nie, na pewno nie. Nie boisz się tego, co zrobię. Boisz się czegoś innego.
Norris otworzył usta, lecz nic nie powiedział. W jego oczach dziewczyna dostrzegła niepewność, którą starał się przykryć złością.
Z głośniejszym trzaskiem i terkotem najbliższa szpula nawinęła koniec taśmy i zaczęła się obracać z bardzo dużą prędkością. Wyłączył urządzenie i sięgnął po nową rolkę.
– Haller… On… on się zmienił. Ty go zmieniłaś. Już nie potrafi ryzykować. – Cisnął w nią metalową szpulą. Dziwnie śmierdziała. – Zrobił się ostrożny. Wszystko sprawdza po kilka razy. Analizuje opcje…
– Słucham? Jest zagrożeniem, bo stał się ostrożniejszy?!
– Za dużo myśli. Nie słucha instynktu. Jakby przestał sobie ufać. Te drobne okazje i szanse, które dawniej wykorzystywał, umykają mu teraz, zanim podejmie decyzję. – Norris przeciągnął taśmę przez głowicę i nawinął końcówkę na pustą szpulę. – Pewnego dnia przepuści moment ucieczki i tak to się skończy. Za dużo myślenia zabija!
– Nie idzie za ciosem… – mruknęła do siebie.
– A te przyjęcia – przecież one są tylko pretekstem, żeby mieszkać w takim domu. On chciał domu, rozumiesz? Śpi w nocy…
– Chcesz powiedzieć, że jest szczęśliwy…? – Sara się roześmiała.
– Nie. Stał się emocjonalny. Dawniej niebezpieczeństwo i ryzyko były elementami łamigłówki, układanki, którą miał do rozwiązania. Lubił je. Dziś niebezpieczeństwo i ryzyko zmieniły się w zagrożenie. Tobą przejmuje się bardziej niż swoimi zadaniami. Po tamtym postrzale – ciągnął Norris – stał się cieniem człowieka, którym był kiedyś. Musisz być głupsza, niż myślałem, jeśli nie widzisz, co się z nim dzieje.
Ale ona widziała. Tyle że nie chciała o tym myśleć…
Za ich plecami rozległ się jakiś szelest. Odwrócili się równocześnie. W drzwiach do ukrytego pokoju stała czarna służąca.
ROZDZIAŁ
PIĄTY
PRZEZ CHWILĘ NIKT NAWET NIE DRGNĄŁ. Zaraz potem wszyscy naraz przebudzili się z paraliżu.
Norris skoczył w stronę służącej, która zaczęła się cofać. Sara próbowała go powstrzymać, jednak nie potrafiła mu przeszkodzić, gdy wciągał czarną dziewczynę do środka.
– Drzwi! – ryknął.
Sara wypełniła polecenie, odwróciła się i zobaczyła, że Norris obejmuje służącą w pasie, uniemożliwiając jej jakikolwiek ruch ramionami. Nie wiedziała skąd wydobył nóż o długim, wąskim ostrzu. Jego czubkiem dotykał brody nastolatki.
– Nie! – krzyknęła Sara.
– Za dużo widziała!
– Ona ma imię! – odpowiedziała Sara.
Norris spojrzał na nią rozbawiony.
– Słucham. Jak ma na imię?
Gottverdammte.
– Hej, jak ci na imię?
– Clementine. Mam na imię Clementine.
Jej głos przypominał Sarze Mysz. Była tak samo bezbronna.
– Przepraszam, ja nie chciałam… nic nie widziałam… nikomu nic nie powiem…
– Jesteś tu, więc widziałaś, Clementine – przerwał jej Norris.
– Nie możesz… – jęknęła Sara.
– Gdybyś zamknęła te cholerne drzwi, nie musiałbym teraz…
Sarę ogarnęło tornado wyrzutów sumienia. Kolejna bezsensowna śmierć, kolejna niewinna ofiara… nie, ani jednej więcej…
– Robisz to tylko, żeby mi coś udowodnić. Chcesz mnie ukarać… spójrz na nią. SPÓJRZ. NA. NIĄ.
Norris spuścił wzrok, a Clementine w tym samym momencie uniosła wielkie brązowe oczy przepełnione paniką.
– To tylko zwykła dziewczyna.
Prychnął lekceważąco, jednak po kolejnym spojrzeniu w oczy czarnej służącej się zawahał.
– Zabiłeś już kogoś, Norris? – zapytała Sara jeszcze ciszej.
Skończyła się kolejna ze szpul. Pełna rolka obracała się szaleńczo. Końcówka brązowej taśmy przy każdym obrocie uderzała o coś z trzepnięciem.
Trzep.
Trzep.
Trzep.
– Zabijałem kurczaki.
Trzep.
Trzep.
Trzep.
– Czy te kurczaki miały imiona?
– Tak – wysyczał.
– Czy patrzyły na ciebie w ten sposób?
Trzep.
Trzep.
Trzep.
– Nie.
Skończyła się kolejna szpulka.
Trzep. Trzep.
Trzep. Trzep.
Trzep. Trzep.
– Jeśli komukolwiek o tym powie, niezależnie komu… – jęknął Norris. – Zrobię to bardzo szybko. – Zacisnął powieki.
– Nie! – pisnęła Sara. Myślała szybko i gorączkowo, za wszelką cenę próbując znaleźć jakieś wyjście. Uczepiła się pierwszej myśli, jaka przyszła jej do głowy. – Mogłaby się przyłączyć do nas… wykonywać dla nas zadania…
– Chyba żartujesz!
– Nie… Clementine, posłuchaj. – Sara wzięła głęboki oddech. – Pracujemy dla Abwehry. To jest wywiad wojskowy. Wsłuchujemy się w nastroje w armii, żeby eliminować wszystkich zdrajców Führera. Rozumiesz mnie?
Trzep. Trzep.
Trzep. Trzep.
Trzep. Trzep.
Clementine skinęła ostrożnie głową. Nie odrywała wzroku od błyszczącego ostrza.
– Czy chciałabyś nam pomóc? – ciągnęła dziewczyna, przesuwając się po kroczku w stronę Norrisa. – Czy chciałabyś oddać przysługę Rzeszy? Chciałabyś pracować dla Herr Hallera?
Czarna służąca energicznie potaknęła. Starała się być bardzo przekonująca.
– Ale to tajemnica, rozumiesz? – wyjaśniła Sara, by nie pozostawiać niedomówień. – Nikt nie może się o tym dowiedzieć.