Скачать книгу

nie należą do tego obszaru prawdziwej medycyny, nawet jeśli w niektórych przypadkach udowodniono, że są o wiele bardziej efektywne niż medycyna konwencjonalna.

      Przede wszystkim jednak w odróżnieniu od medycyny konwencjonalnej, medycyna niekonwencjonalna nie zabija milionów ludzi każdego roku. Najbardziej zadziwia fakt, że medycyna konwencjonalna nadal jest przedstawiana jako najbardziej zaawansowany system medyczny, jakim kiedykolwiek dysponowaliśmy, chociaż stoi za tym w rzeczywistości niewiele dowodów naukowych.

      Wstępniak Where is the Wisdom? The Poverty of Medical Evidence („Gdzie jest mądrość? Potęga dowodów medycznych”) do czasopisma British Medical Journal redaktora dr. Richarda Smitha (BMJ 1991 [październik 5]; 303: 798-799) tłumaczy dylemat naszego systemu medycznego. W artykule cytowane jest rzeczowe stwierdzenie uznanego doradcy ds. polityki zdrowotnej, Davida Eddy’ego, profesora polityki zdrowotnej i zarządzania na Uniwersytecie Duke’a w Północnej Kalifornii. „Istnieje być może 30 000 czasopism biomedycznych na świecie, a ich liczba rosła powoli o 7 procent rocznie od XVII wieku”, pisze dr Smith, „a jednak tylko około 15 procent interwencji medycznych jest podpartych solidnymi dowodami naukowymi”, twierdzi dr Eddy.

      Jak sądzi dr Smith, „częściowo jest tak dlatego, że tylko 1 procent artykułów w czasopismach medycznych jest naukowo potwierdzonych, a częściowo dlatego, że wiele zabiegów nigdy nie zostało ocenionych”. Dlaczego tak jest? Jeden z powodów, wspomniany już w tej książce, jest taki, że większość tych artykułów to cytaty z innych artykułów, które nie mają podstaw naukowych i nie udowodniono prawdziwości zawartych w nich informacji.

      Dr Eddy dokłada jeszcze bardziej niepokojącą perspektywę do tej trudnej sytuacji. Z wielu powodów zaczął kwestionować logikę i słuszność terapii, które był zobligowany przeprowadzać w ramach swojej praktyki medycznej. Dr Eddy rozpoczął swoją karierę medyczną jako kardiochirurg na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii. Wkrótce zaczął badać standardowe procedury medyczne, by dotrzeć do szczegółowych dowodów naukowych będących ich podstawą.

      W celu znalezienia takich dowodów przeszukał raporty medyczne opublikowane od roku 1906 roku, lecz nie mógł znaleźć randomizowanych kontrolowanych badań odnoszących się do większości standardowych zabiegów. Później prześledził konwencjonalne stwierdzenia w podręcznikach i czasopismach medycznych na temat standardowych terapii i odkrył, że po prostu były przekazywane z pokolenia na pokolenie, włączając w to zabiegi obejmujące leczenie od zwykłej jaskry do blokady tętnicy udowej i podkolanowej czy raka odbytu. Innymi słowy, znalazł niewiele prawdziwej nauki. Zamiast tego głównie przekazywaną ustnie tradycję i pogłoski. Praktycy i obrońcy niekonwencjonalnych, naturalnych metod leczenia uznaliby taki zarzut za dobrze znany.

      Istnieją niezliczone przykłady terapii medycznych, które jak udowodniono, nie działają, ale są rutynowo aplikowane milionom pacjentów. W artykule Believing in Treatments That Don’t Work („Wiara w leczenie, które nie działa”, Well, 2009), lekarz pogotowia, dr David H. Newman tłumaczy, jak medyczna ideologia często zastępuje medycynę opartą na dowodach.

      Na przykład medyczna ideologia dyktuje podawanie beta-blokerów pacjentom, którzy przeszli zawał serca w wyniku nagłego powstania skrzepów w tętnicy wieńcowej. Krótko po zawale oszołomione serce często bije szybko i mocno. Przez dziesięciolecia lekarze przepisywali beta-blokery, by uspokoić nadwerężone serce. To logiczne podejście nie ma jednak podparcia w dowodach naukowych. Wręcz przeciwnie, 26 z 28 badań pokazuje, że wczesne podanie beta-blokerów osobie, która uległa atakowi serca, nie ratuje życia, ale je odbiera.

      Na przykład w 2005 roku najobszerniejsze badania nad lekami pokazały, że beta-blokery w trudnych pierwszych godzinach po zawale serca powodują wyraźne pogorszenie niewydolności serca9. „W związku z tym ogólnie rozważne może być rozważenie rozpoczęcia leczenia beta-blokerami w szpitalu tylko wtedy, gdy hemodynamika ustabilizuje się po zawale”, mówią autorzy tego badania.

      W przeciwieństwie do większości społeczności medycznej, zawsze byłem przekonany, że silna reakcja serca po zawale jest najlepszym możliwym sposobem, by mogło ocalić siebie i ciało. Podawanie beta-blokerów, by zredukować zużycie ograniczonych zapasów tlenu przez serce i tłumienie jego funkcji w tym kluczowym momencie budzi wątpliwości i jest ryzykowne. Aby poradzić sobie z blokadą, serce musi pompować krew z większą, nie mniejszą siłą. Przypomnę jeszcze raz, że serce ma swoje własne idealne strategie przetrwania, które mają przewagę nad interwencjami medycznymi.

      Chociaż, jak udowodniono naukowo, podanie tych leków bezpośrednio po ataku serca zwiększa częstotliwość występowania śmiertelnych przypadków niewydolności serca, większość lekarzy ciągle wierzy, że jest to pewne, mające podstawy naukowe leczenie medyczne. Nazywam to zalegalizowaną szarlatanerią.

      Oto lista innych przypadków, w których lekarska ideologia przeczy dowodom naukowym:

      • Antydepresanty takie jak Prozac mają mnóstwo szkodliwych efektów, lecz nadal są sprzedawane milionom ludzi mimo licznych badań pokazujących, że nie są wiele efektywniejsze w zwalczaniu depresji niż placebo.

      • Sukcesy współczesnej terapii przeciwnowotworowej są znacznie mniejsze niż nawet najsłabszy efekt placebo. Średnio remisja występuje u tylko 7 procent pacjentów z nowotworem.

      • Dowody pokazują, że antybiotyki przyjmowane na każdą infekcję uszu, zapalenie oskrzeli, zapalenie zatok i ból gardła w rzeczywistości bardziej szkodzą niż pomagają. Mimo to lekarze dalej przepisują te leki dla ponad 1 na 7 Amerykanów każdego roku, wywołują niezliczone skutki uboczne, które często wymagają dalszego leczenia, i kosztują około 2 bilionów dolarów rocznie. Przyczyniają się też do rozwoju szczepów bakterii opornych na wszelkie rodzaje leczenia.

      • Lekarze przeprowadzają średnio 600 000 operacji kręgosłupa rocznie kosztujących ponad 20 bilionów dolarów. Dzieje się tak pomimo tego, że w większości przypadków nie udowodniono, że te operacje są efektywniejsze niż zabiegi niechirurgiczne.

      • Badania pokazują, że artroskopia w celu korekcji choroby zwyrodnieniowej kolan jest nie bardziej efektywna niż symulowane operacje, podczas których chirurdzy poddają pacjentów lekkiej narkozie i imitują operacje. Takie operacje nie są również efektywniejsze od nieinwazyjnej fizjoterapii. Niemniej jednak ponad 500 000 Amerykanów przechodzi tego typu operacje kosztujące 3 biliony dolarów każdego roku.

      • Chociaż nigdy nie udowodniono, że syropy na kaszel mają korzystne działanie, ale wykazano, że przynoszą poważne szkody i zabijają dzieci, ciągle są rutynowo rekomendowane przez lekarzy. Leki dostępne bez recepty, również leki na kaszel, mogą mieć poważne efekty uboczne, włącznie z zaburzonym rytmem serca, atakami, ustaniem oddechu i śmiercią. W rzeczywistości komplikacje i przedawkowanie tych tak zwanych leków bez recepty przyczyniają się do dwóch trzecich wizyt dzieci na pogotowiu, jak ustalili badacze Centrum Kontroli i Prewencji Chorób i ujawnili w artykule opublikowanym w czasopiśmie medycznym Pediatrics (listopad 2010). Dwie trzecie tych przypadków wynikało z pozostawienia leków bez kontroli w miejscu dostępnym dla dzieci, a jedna trzecia tych wizyt na pogotowiu następowała w przypadkach, gdy leki zostały podane intencjonalnie i w odpowiedniej dawce. Wszystko to pomimo zakazu podawania leków na kaszel dzieciom poniżej czwartego roku życia wydanego przez Agencję Żywności i Leków.

      Koszty i wątpliwy sukces takich sposobów leczenia, a także wielu innych, nasuwa pytanie, dlaczego dalej z nich korzystamy. Urok leczenia opartego na postawie powszechnej we współczesnej medycynie opinii, że istnieje pigułka na wszystko, jest nieodparty. Poddajemy się testom i leczeniu ze względu na naszą wiarę w te środki jako symbole, nie uwzględniając ich prawdziwych efektów. Zamiast rozumieć organizm i ufać mu jako kompletnemu systemowi z własnymi naturalnymi mechanizmami leczenia, znajdujemy

Скачать книгу


<p>9</p>

The Lancet, 2005 listopad 5; 366(9497):1622-32.