Скачать книгу

nazwać tę emocję, jak tylko chcesz, ale nam podoba się to trochę niemądre słowo. Doświadczamy jej na przykład w trudnej pracy: „Nie cierpię tego miejsca, tych ludzi, rzucę to w diabły! Ale nie, nie mogę się stąd ruszyć, bez pensji nie dam rady, muszę zaczekać, aż znajdę coś nowego. Nigdy się stąd nie wyrwę!”. Utknęłaś we Fiupowicach. Zdarza się to też w szkole czy na uczelni: „Dokończę ten semestr, nikt mnie nie powstrzyma, nieważne, ile jeszcze syfu się na mnie zwali! Ech, nie poradzę sobie, poddaję się, jestem beznadziejna…”. Totalne fiupowisko. Bywa tak również w trudnych związkach: „Na pewno dam radę uratować ten związek, muszę się tylko bardziej starać! Ale nie, to nie ma sensu, on/ona nigdy się nie zmieni, a ja nie ogarniam emocji tak dobrze, żeby pomóc mu/jej stać się lepszym człowiekiem, ale kurczę, to nie moja broszka, żeby pomagać mu/jej się zmieniać! Aaa, ale to ja powinnam się zmienić”. Hiperfiup.

      Skąd masz więc wiedzieć, kiedy pora odpuścić rozwiązywanie problemów na podstawie planu, dać sobie spokój z pozytywnym przewartościowywaniem i po prostu… się poddać?

      Nauka ma odpowiedź na to, kiedy odejść – no, mniej więcej. Przedstawia ją w kontekście „eksploracja kontra eksploatacja”, czyli: „Powinnam eksplorować nowe terytorium czy eksploatować to, na którym jestem?”. Dziko żyjące zwierzęta dobrze sobie z tym radzą.

      Wyobraź sobie ptaszka albo wiewiórkę szukających nasion czy orzeszków w jakimś zakątku lasu. Po jakimś czasie szukanie będzie zajmowało coraz więcej czasu i przynosiło coraz mniej efektów, w miarę jak zbiorą i zmagazynują większość pożywienia dostępnego na tym ograniczonym terenie. Kontrolka takiego zwierzęcia jest dobrze dostrojona do środowiska, więc automatycznie wyzwoli decyzję, żeby przenieść się w inne miejsce. To nie jest racjonalna, intelektualna decyzja – instynkty ptaka czy wiewiórki łączą się ze światem, analizują środowisko i dają sygnał do przeprowadzki, biorąc pod uwagę koszt takiej zmiany, w tym przenosiny na nowe terytorium, ryzyko ze strony drapieżników i tym podobne[14].

      Jeśli chcesz racjonalnie skorzystać z tej zasady, musisz po prostu stworzyć cztery listy:

      1 Jakie są korzyści z kontynuowania?

      2 Jakie są korzyści z zaprzestania?

      3 Jakie są koszty kontynuowania?

      4 Jakie są koszty zaprzestania?

      Potem musisz przejrzeć wszystkie cztery listy i na podstawie swoich szacunków podjąć decyzję, jak zmaksymalizować korzyści i zminimalizować koszty. Pamiętaj, żeby rozpatrzeć zarówno długo-, jak i krótkoterminowe koszty i zyski. Jeśli zdecydujesz się na kontynuację, nie zapominaj, że w planie musisz znaleźć miejsce dla domknięcia cyklu.

      Schemat decyzyjny

      Powinnam wytrwać czy zrezygnować z______________________________________ (na przykład pracy, związku, diety, miejsca modlitwy, używek, tendencji do brania na siebie za dużo…)?

      Zazwyczaj jednak świadomość, kiedy się poddać, nie jest owocem racjonalnej, bezpośredniej analizy kosztów i zysków; przychodzi do nas tak jak do wiewiórki czy ptaka – rodzi się po cichu, intuicyjnie, poza racjonalnym działaniem. Po prostu wewnętrzny głos mówi nam: „Zrobiłaś już wszystko, co mogłaś. Pora iść dalej”.

      Ludzie – a zwłaszcza kobiety – mają niezwykłą zdolność ignorowania tego głosu. Żyjemy w kulturze, która ceni takie cechy jak panowanie nad sobą, determinacja i wytrwałość. Mówi się nam często, że zmiana celów to słabość czy porażka, podczas gdy w innej kulturze uznano by to za odwagę, siłę i otwarcie się na nowe możliwości. Nauczyłyśmy się, że odpuszczenie sobie jakiegoś celu jest równoznaczne z klęską. Powtarzamy sobie historie ludzi, którzy pokonali przeszkody i osiągnęli wielkie rzeczy mimo licznych przeciwności losu – to nas inspiruje. Jednak w podtekście tych opowieści zbyt często pojawia się sugestia, że same kontrolujemy swoje przeznaczenie – tak jakbyśmy miały jakikolwiek wpływ na ilość orzechów czy nasion w konkretnym zakątku lasu. Jeśli nie uda nam się osiągnąć celu, to znaczy, że coś jest z nami nie tak. Nie starałyśmy się wystarczająco mocno. Nie „uwierzyłyśmy w siebie”.

      Tendencja do tego, by kurczowo trzymać się tego, co mamy, choćby nie działało, zamiast odpuścić i spróbować sięgnąć po nowy cel, nie jest wyłącznie wynikiem socjalizacji. Stres (strach, lęk i tym podobne) leżący u podstaw tego przekonania wpływa na proces decyzyjny, więc im bardziej stresuje nas wizja zmian, tym mniej prawdopodobne, że ich dokonamy. Załóżmy, że nasza wiewiórka słyszy jakiś szelest, zatrzymuje się na chwilę, nasłuchuje… Hałas się nie powtarza. Teraz jednak zwierzątko wzmaga czujność. Uruchomiła się reakcja stresowa. Zostaje więc w swoim starym, znanym mu zakątku lasu, bo wypróbowanie nowego miejsca wiąże się z większym ryzykiem – wśród liści może się przecież czaić potencjalny drapieżnik. Nieważne, ile orzeszków czy żołędzi mogłaby wiewiórka nazbierać w nowej części lasu, skoro może tam też czekać jastrząb, który ją pożre.

      Zasobność środowiska również ma wielki wpływ na naszą decyzję. W środowisku bogatym w zasoby ludzie wcześniej decydują się zrezygnować i gonić za kolejną okazją, ponieważ ryzyko popełnienia błędu jest mniejsze. Łatwiej zmienić pracę, jeśli dostało się cztery oferty. Łatwiej wyrwać się z kiepskiego związku, kiedy można wylądować prosto w kochających ramionach kogoś innego.

      Rezygnacja jest z wielu powodów bardzo trudna, a my nie możemy ci powiedzieć, jaka decyzja będzie najlepsza. Jednak znajomość czynników wpływających na naszą niechęć do rezygnacji pozwala nam stwierdzić jedno: jeśli czujesz nie tylko frustrację i zmęczenie, ale bezradność, izolację i masz wrażenie uwięzienia, jeśli chciałabyś się schować w najgłębszej jaskini albo wolałabyś włożyć rękę do klozetu pełnego kijanek niż robić dalej to, co robisz, przez choćby jeden dzień, powinnaś zdecydowanie to rzucić.

      #NieUstąpiła

      Senatorka z Massachusetts Elizabeth Warren trafiła na pierwsze strony gazet po tym, jak próbowała zabrać głos w Senacie, ale uciszył ją Mitch McConnell, przywódca senackiej większości. Zanim McConnell jej przeszkodził, Warren zamierzała odczytać list Coretty Scott King piętnujący rasistowskie praktyki senatora Jeffa Sessionsa, nominowanego wówczas na prokuratora generalnego. McConnell skomentował sytuację słowami, które miały się odbić głośnym echem: „Została ostrzeżona. Udzielono jej pouczenia. A mimo to nie ustąpiła”.

      Senatorowie Tom Udall, Sherrod Brown, Bernie Sanders i Jeff Merkley odczytali potem fragmenty tego samego listu, bez żadnego upomnienia[15].

      Hmmm, co odróżnia senator Warren od senatorów Udalla, Browna, Sandersa i Merkleya? Tak jak Udall i Brown jest tak zwaną starszą senatorką ze swojego stanu; podobnie jak Sanders pochodzi z Nowej Anglii. Czy jako jedyna ma wykształcenie prawnicze? Nie, Udall też jest prawnikiem; nie o to więc chodzi.

      A to zagwozdka!

      Niezależnie od motywacji McConnella kobiety usłyszały jego słowa i uznały, że one także zostały uciszone. „A jednak nie ustąpiła” natychmiast stało się sygnałem do walki dla kobiet na całym świecie, którym kazano siedzieć cicho. Cytat wywołał lawinę postów w mediach społecznościowych i wpisów na blogach kojarzących hasztag #ShePersisted [„nie ustąpiła”] z Malalą Yousafzai, Rosą Parks, Sonią Sotomayor, Tammy Duckworth, Laverne Cox i wieloma innymi kobietami, które musiały stawić czoła przeciwnościom, ale w końcu rozkwitły[16].

      Oddźwięk był tak potężny, ponieważ wytrwanie to coś, co kobiety robią każdego dnia. Często nie ustępujemy dlatego, że dosłownie nie mamy innego wyjścia. Musimy nakarmić dzieci

Скачать книгу