Скачать книгу

      Charakterystyczny południowoazjatycki typ kota domowego – zwinnego, o smukłej sylwetce i donośnym głosie – nie jest, jak w swoim czasie sądzono, skutkiem osobnego udomowienia indyjskiego kota pustynnego, Felis ornata. Chociaż dane archeologiczne są skąpe, analiza DNA współczesnych bezpańskich kotów z Dalekiego Wschodu – zarówno z Singapuru, jak z Wietnamu, Chin i Korei – wykazuje, że wszystkie one miały w odległej przeszłości tego samego przodka co koty europejskie: odmianę Felis lybica rodem z północno-wschodniej Afryki lub Bliskiego Wschodu, podobnie jak wszystkie „egzotyczne” wschodnie rasy, takie jak koty syjamskie i birmańskie czy koraty26. Żadna biologiczna bariera nie przeszkadzała kotom domowym w krzyżowaniu się z indyjskimi pustynnymi, ale najwyraźniej potomstwo z takiego związku rzadko nadawało się do życia z ludźmi: chociaż dzikie koty w Azji Środkowej noszą w sobie DNA kotów domowych, w drugą stronę to nie zachodzi.

      Nie da się dokładnie określić, kiedy koty domowe pojawiły się w Azji Południowo-Wschodniej; wydaje się, że każda ich populacja rozwijała się w izolacji od pozostałych. DNA bezdomnych kotów z Korei jest mocno zbliżone do ich pobratymców z Chin i nieco mniej do tych z Singapuru, ale już koty wietnamskie są znacząco odmienne, co wskazuje, że wymiana kotów pomiędzy tymi krajami była bardzo ograniczona. Jeszcze inne są koty ze Sri Lanki, bardziej zbliżone do okazów z Kenii niż jakiejkolwiek części Azji, być może za sprawą bezpośrednich kontaktów przez morze.

      Historia maluje konwencjonalny obraz początków i rozprzestrzeniania się kota domowego aż do narodzin Chrystusa, lecz obraz ten nie jest zgodny z tym, co mówi nam biologia. Tradycyjne poglądy kładą nacisk na inicjatywę człowieka i zakładają, że udomowienie kota było świadomym działaniem. Z perspektywy samego kota wygląda to inaczej: jest to stopniowe przejście od dzikiego łowcy do wykorzystującego nowe okoliczności drapieżnika spichrzów, a następnie, drogą udomowienia, zdobycie równolegle pozycji tępiciela szkodników, domowego pupila i zwierzęcia symbolicznego.

      Biolog mógłby zauważyć, że na każdym etapie koty po prostu ewoluowały w takim kierunku, by wykorzystywać nowe możliwości stwarzane przez ludzi. W społeczności myśliwych zbieraczy nie było niszy ekologicznej dla kota, w przeciwieństwie do udomowionego znacznie wcześniej psa. Nie było takiej niszy do czasu pojawienia się pierwszych spichrzy z ziarnem, wokół których powstawały skupiska gryzoni, co sprawiło, że penetrowanie ludzkich siedzib stało się dla kotów opłacalne – ale nawet wtedy osobniki, które się na to zdecydowały, ryzykowały, że zostaną zabite dla swej skóry. Prawdopodobnie koty zagnieździły się na stałe w sąsiedztwie człowieka dopiero wtedy, gdy w drodze ewolucji pojawiła się mysz domowa, intensywnie eksploatująca ludzkie zasoby żywności. Kota zaczęto tolerować, gdyż jako naturalny wróg gryzoni spełniał pożyteczną rolę strażnika zbiorów.

      W miarę rozpowszechniania się kultury rolnej rosła też liczba kotów domowych, przed którymi stanęły nowe wyzwania w postaci nowych gatunków szkodników – takich jak szczur nilowy w Egipcie czy później szczur śniady w Europie i Azji. W roli tępiciela gryzoni miały konkurencję: oswajano również inne drapieżniki podobnej wielkości, między innymi różnych członków rodziny łasicowatych, żenety oraz spokrewione z nimi egipskie mangusty. Spośród nich udało się ostatecznie udomowić fretki wywodzące się od tchórzy, a mangusty, najbardziej skuteczne w zwalczaniu węży, dopiero po 750 r. n.e. wprowadzili na Półwysep Iberyjski Maurowie27. Ci rywale kota występowali w różnych kombinacjach i różnych miejscach w ciągu wielu stuleci i nie jest jasne, dlaczego ostatecznie zwycięzcą okazał się kot, z którym konkurowała jedynie fretka. Nie wydaje się, by lepiej radził sobie ze szkodnikami niż inne wymienione gatunki. Przyczyna musi więc leżeć gdzie indziej, być może w biologii kota. Mało prawdopodobne, by odegrały tu rolę religijne konotacje, gdyż Egipcjanie w niektórych okresach czcili również mangusty i żenety.

      Bliższa prawdy jest chyba hipoteza, iż kot zdołał udomowić się bardziej gruntownie niż jego konkurenci. Co tu jednak jest przyczyną, a co skutkiem? Czy koty okazały się „bardziej godne zaufania” i bardziej przewidywalne niż fretki, gdyż wypracowały lepsze sposoby komunikowania się z ludźmi, czy też zależność była odwrotna? Ponieważ niewiele wiemy o zachowaniu bezpośrednich przodków kota domowego, nie mamy odpowiedzi na to pytanie. Niemniej jednak zdolność kota do ewolucyjnego przekształcenia się nie tylko w tępiciela domowych szkodników, lecz również w zwierzę do towarzystwa – którą to rolę odrywa dzisiaj – musiała mieć kluczowe znaczenie podczas pierwszych dwóch tysięcy lat udomowienia. Jak więc to się stało, że właśnie kot wyruszył w trwającą tysiącleciami podróż na nasze pokoje?

      W tym przypadku obecność kotów w religijnych wierzeniach Egipcjan mogła odegrać decydującą rolę. Być może egipski kult pozostawił im dość czasu na ewolucję od dzikiego łowcy do domowego faworyta. W innym wypadku kot pozostałby na obrzeżu ludzkiej społeczności, zamiast stać się jej częścią. Możliwe nawet, że przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją kocich mumii przyczyniły się do takiej ewolucji gatunku, by koty potrafiły żyć w zamkniętych pomieszczeniach i w bliskim towarzystwie innych kotów – umiejętność ta jest obca współczesnym żbikom jako zwierzętom silnie terytorialnym, a niezbędna do życia wśród ludzi. Chociaż oczywiście większość osobników noszących odpowiednie geny ginęła młodo – bo tak przecież funkcjonowała ich hodowla – niektórym niewątpliwie udawało się uciec i wówczas przekazywały swojemu potomstwu podwyższoną zdolność do funkcjonowania w zagęszczonym miejskim środowisku. Wśród żyjących w niewoli drapieżników takie zmiany mogą zajść w ciągu niewielu dziesięcioleci. Udowodnił to przeprowadzony w Rosji eksperyment, podczas którego na przestrzeni zaledwie kilku pokoleń dzikie lisy zamieniły się w uległe zwierzęta domowe28. Czy to możliwe, żeby dzisiejszy kot, dobrze czujący się w miejskim otoczeniu, swoją adaptację zawdzięczał więźniom owych makabrycznych egipskich kociarni?

      1 W XIV-wiecznej angielskiej baśni ubogi chłopiec Dick Whittington zdobywa majątek i wysoką pozycję społeczną dzięki przebiegłości swego kota. [wróć]

      2 Herodot: Dzieje, przeł. Seweryn Hammer, „Czytelnik”, Warszawa 2006, s. 123. [wróć]

      3 Tamże, s. 125. [wróć]

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEASABIAAD/4SNvRXhpZgAATU0AKgAAAAgABwESAAMAAAABAAEAAAEaAAUA AAABAAAAYgEbAAUAAAABAAAAagEoAAMAAAABAAIAAAExAAIAAAAeAAAAcgEyAAIAAAAUAAAAkIdp AAQAAAABAAAApAAAANAALcbAAAAnEAAtxsAAACcQQWRvYmUgUGhvdG9zaG9wIENTNiAoV2luZG93 cykAMjAxNDowMjoxMiAwNTo0MDo0NQAAA6ABAAMAAAABAAEAAKACAAQAAAABAAAG7KADAAQAAAAB AAAKnQAAAAAAAAAGAQMAAwAAAAEABgAAARoABQAAAAEAAAEeARsABQAAAAEAAAEmASgAAwAAAAEA AgAAAgEABAAAAAEAAAEuAgIABAAAAAEAACI5AAAAAAAAAEgAAAABAAAASAAAAAH/2P/iDFhJQ0Nf UFJPRklMRQABAQAADEhMaW5vAhAAAG1udHJSR0IgWFlaIAfOAAIAC

Скачать книгу