ТОП просматриваемых книг сайта:
Otello. Уильям Шекспир
Читать онлайн.Название Otello
Год выпуска 0
isbn 978-83-270-1539-6
Автор произведения Уильям Шекспир
Жанр Драматургия
Издательство OSDW Azymut
Przyboczni słudzy doży i mój Kasjo.
Pomyślnej nocy, moi przyjaciele!
Cóż tam nowego?
KASJO
Doża cię pozdrawia,
Wodzu, i wzywa, abyś się niezwłocznie,
Jak najniezwłoczniej stawił.
OTELLO
W jakim celu?
Nie wiesz?
KASJO
Jeżeli domysł mój prawdziwy,
O Cypr to idzie: jakoś tam gorąco.
Flota przysłała ze dwunastu gońców
W ciągu tej nocy, jednego za drugim.
Zbudzonych ze snu wielu panów Rady
Już się zebrało u doży, wysłano
Na gwałt po ciebie, panie, a gdy w domu
Cię nie zastano, senat pchnął umyślnych
W trzy różne strony, aby cię wyszukać.
OTELLO
Dobrze się stało, żeście mię znaleźli.
Zostawię tylko parę słów w tym domu
I pójdę z wami.
Wychodzi.
KASJO
Co on tu porabia,
Jagonie?
JAGO
Hm! hm! co? Pojmał tej nocy
Lądową szkutę: zdobycz to na wieki,
Jeżeli tylko się okaże prawną.
KASJO
Nie zrozumiałem.
JAGO
Ożenił się.
KASJO
Z kim?
Otello powraca.
JAGO
Ba! z kim... Idziemy, panie?
OTELLO
Jestem gotów.
KASJO
Oto nadchodzi drugi poczet, wodzu,
Szukając ciebie.
JAGO
To Brabancjo, miej się
Na ostrożności, wodzu, bo on nie ma
Dobrych zamiarów.
Brabancjo, Rodrygo i urzędnicy policyjni wchodzą uzbrojeni i z pochodniami.
OTELLO
Hola! stójcie no tam!
RODRYGO
do Brabancja
Siniore, to ten Murzyn.
BRABANCJO
Ha! rabusiu!
Z obu stron dobywają mieczów.
JAGO
Rodrygo? Jestem na pańskie usługi.
OTELLO
Schowajcie miecze, bo się rdzą pokryją
Od rosy nocnej. Wiek wasz, panie, więcej
Dokazać może niżeli wasz oręż.
BRABANCJO
Nędzny rabusiu! gdzieś podział mą córkę?
Oczarowałeś mi ją, potępieńcze;
Bo powołuję się na wszystko w świecie,
W czym jest choć trochę zdrowego rozsądku,
Czy młoda dziewka, piękna i szczęśliwa,
I tak stanowczą mająca odrazę
Do małżeńskiego stanu, że wzgardziła
Kwiatem najpierwszej tutejszej młodzieży,
Bez popadnięcia w czarodziejskie wnyki,
Byłaby kiedy na ogólny pośmiech
Zbiegła z ojcowskich progów, by się rzucić
Na powleczone sadzą łono takiej
Jak ty istoty, wzbudzającej postrach,
Nie pociąg? Niechaj cały świat osądzi,
Czyli to nie jest tak jasne jak słońce,
Żeś ją ty kunsztem piekielnym usidlił,
Uwiódł jej młodość jakimiś kroplami
Lub czymś podobnym, co o szał przyprawia;
Śledztwo to musi wykryć: jest to bowiem
Jawne dla myśli, prawie dotykalne.
Aresztuję cię przeto i oskarżam
Jako oszusta praktykującego
W pokątny sposób zakazane sztuki.
Bierzcie go: jeśli zaś będzie się ważył
Stawić wam opór, użyjcie przemocy,
Choćby miał życiem przypłacić.
OTELLO
Odstąpcie,
Wy, co trzymacie ze mną, i wy drudzy.
Gdyby mi z roli wypadało walczyć,
Byłbym był o tym wiedział bez suflera.
Gdzież mam pójść, panie, aby odpowiedzieć
Na uczyniony mi zarzut?
BRABANCJO
Do turmy.
Gdzie siedzieć będziesz, dopóki cię zwykły
Bieg procedury przed sąd nie powoła.
OTELLO
Gdybym, przypuśćmy, był posłuszny temu,
Ciekawy jestem, co by w takim razie
Powiedział doża, którego posłańcy
Przyszli mię w nagłym interesie państwa
Wezwać do niego i oto tu stoją
Czekając na mnie.
POSŁANIEC
Nie inaczej, panie;
Doża jest w sali obrad i dostojna
Osoba wasza była niewątpliwie
Wezwana tamże.
BRABANCJO
Doża w sali obrad?
Teraz, wśród nocy? Wiedźcie go tam! Ważną
I ja mam sprawę. Wspaniały nasz doża
I każdy z moich współkolegów pewnie
Uczuje moją krzywdę tak jak swoją;
Bo gdyby taki czyn płazem uchodził,
Lada poganin rej by u nas wodził.
Wychodzą.
Scena trzecia