Скачать книгу

      Ignacy Krasicki

      Bajki i przypowieści

      Wstęp do bajek i przypowieści

      Do dzieci[1]

      O wy, co wszystkie porzuciwszy względy,

      Za cackiem bieżyć[2] gotowi w zapędy,

      Za cackiem, które zbyt wysoko leci,

      Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci.

      Wy, których tylko niestatek żywiołem,

      Co się o fraszki uganiacie wspołem,

      O fraszki, których zysk maże i szpeci[3],

      Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci.

      Wy, którzy marne[4] przybrawszy postaci,

      Baśniami łudzić umiecie współbraci,

      Baśniami, które umysł płochy kleci,

      Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci.

      Wstęp do bajek

      Suspicione si quis errabit sua.

      Et rapiet ad se, quod erit commune omnium

      Stulte nudabit animi conscientiam.

Phaedr, Ad Eutich., lib. III[5]

      Był młody, który życie wstrzemięźliwie pędził;

      Był stary, który nigdy nie łajał, nie zrzędził;

      Był bogacz, który zbiorów potrzebnym[6] udzielał;

      Był autor, co się z cudzej sławy rozweselał;

      Był celnik, który nie kradł; szewc, który nie pijał;

      Żołnierz, co się nie chwalił; łotr, co nie rozbijał;

      Był minister rzetelny, o sobie nie myślał;

      Był na koniec poeta, co nigdy nie zmyślał.

      — A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może!

      — Prawda, jednakże ja to między bajki włożę.

      Abuzei i Tair

      «Winszuj, ojcze — rzekł Tair — w dobrym jestem stanie.

      Jutrom szwagier sułtana i na polowanie

      Z nim wyjeżdżam». Rzekł ojciec: «Wszystko to odmienne.

      Łaska pańska, gust kobiet, pogody jesienne».

      Jakoż zgadł, piękny projekt wcale się nie nadał:

      Sułtan siostrę odmówił, cały dzień deszcz padał.

      Atłas i kitaj

      Atłas w sklepie z kitaju[7] żartował do woli;

      Kupił atłas pan sędzic[8], kitaj pan podstoli[9].

      A że trzeba pieniędzy dać było kupcowi,

      Kłaniał się bardzo nisko atłas kitajowi.

      Gdy przyszło dług zapłacić, a dłużnik się wzbraniał,

      Co rok się potem kitaj atłasowi kłaniał.

      Baran dany na ofiarę

      Widząc, że wieńce kładą, że mu rogi złocą,

      Pysznił się tłusty baran, sam nie wiedział o co.

      Aż gdy postrzegł oprawcę, a ten powróz bierze,

      Aby go poniewolnie[10] ciągnął[11] ku ofierze,

      Poznał swój błąd; rad nierad wypełnił los srogi.

      Nie pomogły mu wieńce i złocone rogi.

      Bogacz i żebrak

      Żebrak panu tłustemu gdy się przypatrował,

      Płakał; tegoż wieczora tłusty zachorował:

      Pękł z sadła. Dziedzic po nim gdy jałmużny sypie[12].

      Śmiał się żebrak nazajutrz i upił na stypie[13].

      Bryła lodu i kryształ

      Bryła lodu spłodzona z kałuży bagnistéj

      Gniewała się na kryształ, że był przeźroczysty.

      Modli się więc do słońca. Słońce zajaśniało,

      Szklni się bryła, ale jej coraz ubywało;

      I tak, chcąc los polepszyć niewczesnym kłopotem[14],

      Stajała, wsiąkła w bagno i stała się błotem.

      Brytan w obroży

      Niech się nikt z powierzchownej ozdoby nie sroży[15].

      Brytan z srebrno-złocistej pysznił się obroży.

      Zazdrościli koledzy w wieczór; patrzą rano,

      Aż brytana za srebrną obroż uwiązano.

      «Pyszńże się teraz, bracie!» — do brytana rzekli;

      Gryzł łańcuch nadaremnie, a oni uciekli.

      Chart i kotka

      Chart widząc kotkę, że mysz jadła na śniadanie,

      Wymawiał jej tak podły gust i polowanie.

      Rzekła kotka, wymówką wcale nie zmieszana:

      «Wolę ja mysz dla siebie niż sarnę dla pana» .

      Chleb i szabla

      Chleb przy szabli gdy leżał, oręż mu powiedział:

      «Szanowałbyś mnie bardziej, gdybyś o tym wiedział,

      Jak ja na to pracuję i w wieczór, i rano,

      Żeby twoich bezpiecznie darów używano».

      «Wiem ja — chleb odpowiedział — jakim służysz kształtem[16]:

      Jeśli mnie często bronisz, częściej bierzesz gwałtem».

      Człowiek i suknia

      Brał się pewien do pręta chcąc wytrzepać suknię;

      Ta, widząc się w złym razie[17], żwawie[18] go ofuknie:

      «A, takaż to jest pamięć na usługi — rzecze —

      Bijesz tę, co cię zdobi, niewdzięczny człowiecze!»

      Rzekł człowiek: «Ja nie biję, lecz otrząsam z prochu.

      Zakurzyłaś się wczoraj, dziś trzepię po trochu,

      Wybacz, z przykrych sposobów, kto musi, korzysta;

      Gdybyś nie była bita, nie byłabyś czysta».

Скачать книгу


<p>1</p>

Do dzieci — Błędem byłoby sądzić, że Krasicki kierował swoje bajki do dzieci. W istocie dziecięca niesforność określa tu ludzkie przywary w ogóle.

<p>2</p>

bieżyć — iść

<p>3</p>

których zysk maże i szpeci — których posiadanie przynosi ujmę i dyshonor.

<p>4</p>

marne — nędzne, liche.

<p>5</p>

Suspicione si quis (...) animi conscientiam — Motto jest cytatem z Prologu (do Eutychusa) do Księgi III bajek Fedrusa (ok. 15 – ok. 50 r. n.e.), który przyswoił łacinie greckie bajki Ezopa. Tłumaczenie P. Gruszki brzmi: „Gdyby w przyszłości, w śledztwie, ktoś uniósł się w gniewie / i, co wspólne dla wszystkich, brał tylko do siebie, / w głupi sposób obnaży swą duszę prostaka” (Fedrus, Bajki Ezopa, Gdańsk 1999, w.45–47).

<p>6</p>

potrzebny — tu: potrzebujący, ubogi.

<p>7</p>

kitaj — tanie, cienkie płótno bawełniane; por. kitajka.

<p>8</p>

sędzic — syn sędziego.

<p>9</p>

podstoli — pierwotnie jeden z urzędów stołu królewskiego, zastępca stolnika, później również jeden z urzędów ziemskich.

<p>10</p>

poniewolnie — wbrew woli, pod przymusem.

<p>11</p>

Aby go (...) ciągnął (daw.) — aby go ciągnąć.

<p>12</p>

gdy jałmużny sypie — obyczaj rozdawania jałmużny w czasie uroczystości żałobnych był powszechny zarówno na pogrzebach królewskich, jak też szlachty, zwłaszcza bogatszej; jałmużna: darowizna dla ubogich, najczęściej datek pieniężny.

<p>13</p>

stypa — uczta urządzana po pogrzebie przez bliskich zmarłego.

<p>14</p>

niewczesnym kłopotem — niefortunnym zabiegiem.

<p>15</p>

srożyć się — tu: pysznić się, popadać w dumę.

<p>16</p>

kształt — tu: sposób

<p>17</p>

w złym razie — w trudnej sytuacji.

<p>18</p>

żwawie (daw. forma przysłów.) — żwawo, szybko.