Скачать книгу

nie excusez, a Requiem aeternam111.

      – Przecież każdy nosi rękawiczki.

      – Pieniądze także można zatruć – wywodził Łuka Iwanowicz. – Taka zatruta paczka banknocików, liczy pan, a z niej wydobywa się niedostrzegalny pyłek, dostaje się do nozdrzów112, do ust i fiut.

      – Ludzie wygrywają przecież… – bąkał całkiem już struty dyrektor.

      – I zabijają ich też. Gdyby nie policja!

      I Łuka Iwanowicz zaczął opowiadać o zręczności detektywów. Zostać szpiegiem było tajnym marzeniem Zieleniewskiego. Co dzień, przed zaśnięciem i rano, pijąc lurkowatą kawę, snuł przed sobą plany fantastycznych pościgów, rozpływał się nad cudami przenikliwości i przebiegłości, jakich by dokazał.

      Sędzia śledczy musiał pisać do kuratora okręgu, aby zakazał Zieleniewskiemu mieszać się do śledztw, gdyż dzięki hałasowi, jaki wszczynał on około każdej sprawy, kilku niebezpiecznych zbrodniarzów ukryło się spod oka władz. Znany był wypadek, że energicznie poszukiwany przez policję włamywacz mieszkał długie miesiące, jako lokaj, u Łuki Iwanowicza i pomagał mu w tropieniu przestępstw popełnionych przez samego siebie.

      – Każdy z nas, panowie, musi wytworzyć w sobie jakąś manię, która by go chroniła od prawdziwego obłędu – mówił Kuźniecow – i doprawdy najstraszliwsi są ci, którzy traktują poważnie sam swój zawód, taki, jakim jest, bez żadnych ozdób i przesłon. Różnych ludzi widywałem pośród rosyjskich pedagogów w ciągu dwudziestu pięciu lat: i oprócz pijaków ostatecznych nie spotykałem pośród nich normalnego człowieka. Żywy człowiek musi czymś żyć. A żyć teraźniejszą szkołą może tylko jakiś Torquemada113. I zdarzają się, zapewniam panów, zdarzają się całkiem inkwizytorskie natury, talenty pierwszego stopnia.

      Torquemadą nasz dyrektor nie był, ale w jego spasłym ciele tkwiły słabe, babskie nerwy i nachodziły na niego kaprysy i uniesienia całkiem nieprzewidziane. „Grymasi jak popadia114 w ciąży” – wyrażał się Kuźniecow.

      Jednym z kaprysów dyrektora było tropienie przyszłych nihilistów. Po zamachu Karakozowowskim na skutek jakiegoś okólnika ministerialnego mania ta wzmogła się jeszcze. Opowiadano anegdotki o przemowach dyrektorskich, mających wpłynąć na umoralnienie wychowańców.

      Ofiarę swoją dyrektor zapychał wystającym brzuchem do jakiego kąta swej kancelarii i podreptując przed nią i wymachując krótkimi rączkami, rozpoczynał swoje filipiki115:

      – Nihilista, socjalista – piszczał swoim rozbitym, babskim głosem. – W Boga nie wierzysz, żaby krajesz, Cyceron116 ci się nie podoba. Homera nie uznajesz. Buty wyżej stawiasz od Iliady, co? He? Autorytetów nie uznajesz. Co tobie autorytet. Ja mam siwe włosy. Ale tobie tylko żaba, żaba! Żaba i skalpel. A ty mi znajdź sumienie skalpelem, co? Siwe włosy przesąd – ty myślisz sobie – ot, także się rozgadał – a właśnie ja ci pokażę, kochanku mój, także miałem ideały, także byłem młodym. Ale za moich czasów my, młodzi ludzie, słuchaliśmy Granowskiego117. Tak. Ja, jakem Sofoklesa w oryginale czytać zaczął, świecę do kościoła kupiłem. He! Panu Bogu trzeba podziękować. Antygonę Sofokles napisał, a dlaczego Sofokles, skąd Sofokles?… Wy mówicie: materia. Pewnie, pewnie z waszej materii Antygona wyskoczyła… Tu Granowski nieboszczyk… ale co wam, wam byle Moleschott118… chemia… Już w Grecji byli sofiści119, ale taki Plato120… nie śmiej się, żółtodziobie, nie śmiej się… Już nie tacy, jak ty, z Platona sobie podrwiwali, a na dobre nikomu nie wyszło. Postępowy jaki! Ja także jestem postępowy. Tak jest, ja ci mówię, mam siwe włosy, a postępowy jestem a dlaczego postępowy, bo mlekiem klasycznym wykarmiony… O, kalos kagathos121! Humanitas122. Znają was! Encyklopedyści123, ci także myśleli. Condorcet124 musiał otruć się. A ty myślisz, pierwszy raz od was dopiero świat uczyć się będzie. No, proszę, proszę, naucz ty starego człowieka. Pokaż ty mi swoją żabę. Już ja was znam.. Teraz ogon pod siebie, a potem w krzyk. Ty teraz tak, a ja tobie siak. Wam wszystko żarty. Ty najpierw w Boga nie wierzysz, a potem wszystko na bok. Matka – przesąd! Ojciec – przesąd! Ja – przesąd! Antygona! Miłość do brata. Jaki tam brat. To wszystko zacofanie, a ja właśnie powiadam, że nic z tego nie będzie. Już ty mi swego jadu nie wypuścisz. Matkę zarżniesz, Boga z nieba ściągniesz, mnie zabijesz, cesarza zabijesz, Grigorja Karłowicza zabijesz. A wszystkiego tego nie będzie, bo ja ciebie dzisiaj jeszcze wypędzę.

      Grygoryj Karłowicz był jednym z pedelów125 gimnazjalnych, szczególniej znienawidzonym przez uczniów.

      Zaspokoiwszy swoją żądzę krasomówczą, dyrektor zazwyczaj łagodniał i sprawa najczęściej kończyła się na oratorstwie.

      Przyszedłszy do klubowego pokoiku i przywitawszy się, Kuźniecow od razu zaatakował z najczulszej strony.

      – Kapitan Moroszkin twierdzi, że klasyczne wykształcenie wpływa ujemnie na charakter młodzieży.

      Dyrektor skoczył.

      – Jak pan powiedział? Kapitan Moroszkin? Zaraz napiszę do dywizyjnego generała. Kapitan Moroszkin podkopuje podstawy, klasycyzm jest podstawą uczuć obywatelskich, on każe nam uszlachetniać siebie.

      – Kapitan mówi, że klasycyzm nie zgadza się z naszym klimatem.

      – Stary sofizmat126. Człowiek pod każdą strefą jest człowiekiem. Ja się pytam pana, czy stopień szerokości geograficznej rozstrzyga o pojęciach moralnych. Ja pana bardzo proszę, niech mi pan odpowie.

      – Ależ to nie ja, to kapitan twierdzi, że klasycyzm wyradza całkiem niewłaściwe pojęcie o stosunkach ludzkich.

      – Całkiem niewłaściwe! Wielki filozof Hegel127 z Antygony wysnuł całą teorię prawa. Ale co nam Hegel. On musi być nihilistą, ten kapitan. I w armii jest ten jad. Jutro powiem rotmistrzowi żandarmów jedno tylko słowo: Hegel i Granowski. On już mu pokaże. Poczekaj no, gołąbku, klimat niewłaściwy. Oni ci właśnie klimat zmienią. On się Czernyszewskiego128 naczytał. Klimat, proszę! Dotychczas był Bóg, a teraz już tylko klimat się zaczął. Kwiatami zabiją albo tabaką – Łuka Iwanowicz mówi. A dlaczego zabił? Ja nie winien. Klimat winien. Już ja ci pokażę, jak młodzież demoralizować. Ja się pana pytam, kto tu rządzi: ja czy kapitan Moroszkin? Jedno słowo tylko: ja czy Moroszkin? Więcej nic. Dobrze, dobrze. Naturalnie. Panu tylko matematyka, fizyka eksperymentalna. Pięknie. Bardzo pięknie. Niechaj rządzi kapitan Moroszkin, niechaj rządzi. Ja jutro przyjdę i powiem na głos: Boga nie ma, Sofoklesa nie ma, jest klimat, więcej ani słowa. I my mamy rząd, mamy policję. Pięknie. Ja się tylko rotmistrza żandarmów zapytam, czy wolno Moroszkinowi uprawiać nihilizm.

      – Ale poczekaj pan – przerwał Kuźniecow – bo to od tego się zaczęło. Zaraz. Wroński twierdzi: nie powinno się bić kobiet, szczególniej nahajką – a Moroszkin w krzyk: aresztować, aresztować, klasyczne wychowanie!

      – Otóż to, otóż to – dreptał dyrektor – ja mówiłem, to wszystko Czernyszewski. Kobietę odstąpić można przyjacielowi jak rzecz. W Grecji

Скачать книгу


<p>111</p>

Requiem aeternam (łac.) – wieczne odpoczywanie. [przypis edytorski]

<p>112</p>

nozdrzów – dziś popr. forma D. lm: nozdrzy. [przypis edytorski]

<p>113</p>

Torquemada, Tomás (1420–1498) – dominikanin, w latach 1483–1498 generalny inkwizytor w Hiszpanii, królewski spowiednik; jako najbardziej rozpoznawalny urzędnik świętej inkwizycji, stał się synonimem bezwzględności, z jaką działała ta instytucja kościelna. [przypis edytorski]

<p>114</p>

popadia – żona popa (duchownego prawosławnego). [przypis edytorski]

<p>115</p>

filipika – żarliwa mowa oskarżycielska; nazwa od mów Demostenesa (384–322 p.n.e.) skierowanych przeciw Filipowi Macedońskiemu. [przypis edytorski]

<p>116</p>

Cyceron, właśc. Marcus Tullius Cicero (106–43 p.n.e.) – najwybitniejszy mówca rzymski, filozof, polityk, pisarz. [przypis edytorski]

<p>117</p>

Granowski, Timofiej (1813 –1855) – historyk rosyjski, profesor Uniwersytetu w Moskwie; wzoru dla Rosji szukał w państwach Europy Zachodniej. [przypis edytorski]

<p>118</p>

Moleschott, Jakob (1822–1892) – holenderski lekarz, fizjolog i filozof, zwolennik materializmu: uważał, że „mózg wydziela myśl tak, jak wątroba wydziela żółć”. [przypis edytorski]

<p>119</p>

sofiści – filozofowie gr. i wędrowni nauczyciele, którzy za opłatą przygotowywali do życia publicznego i kariery politycznej, uczyli sztuki przemawiania i przekonywania, głosili względność prawdy. [przypis edytorski]

<p>120</p>

Platon (427–347 p.n.e.) – gr. filozof, kluczowa postać w rozwoju filozofii; uczeń Sokratesa, nauczyciel Arystotelesa; twórca idealizmu filozoficznego, założyciel szkoły zwanej Akademią Platońską; swoje poglądy wyrażał w formie dialogów. [przypis edytorski]

<p>121</p>

kalos k'agathos (gr.) – dosł. „piękny i dobry”, staroż. greckie określenie idealnego człowieka, łączącego piękno ciała ze szlachetnością duszy; rzeczownik określający takie harmonijne połączenie to kalokagatia. [przypis edytorski]

<p>122</p>

humanitas (łac.) – człowieczeństwo. [przypis edytorski]

<p>123</p>

Encyklopedyści – grupa francuskich intelektualistów: naukowców, filozofów i pisarzy, którzy napisali i skompilowali Wielką Encyklopedię Francuską, propagującą oświeceniowy racjonalizm, rozwój nauk, świeckie myślenie i tolerancję. [przypis edytorski]

<p>124</p>

Condorcet, Jean Antoine Nicolas (1743–1794) – fr. filozof-racjonalista, matematyk, ekonomista i polityk epoki oświecenia. Jako jeden z pierwszych w historii głosił powszechną i bezpłatną edukację, konstytucjonalizm i równouprawnienie bez względu na płeć i rasę. Jego gł. dziełem jest Esquisse d'un tableau historique des progrès de l'esprit humain (Szkic obrazu postępu ducha ludzkiego poprzez dzieje, 1794) zawierający wykład teorii postępu ludzkości. Wziął czynny udział w rewolucji francuskiej, w 1793 uznany za „zdrajcę narodu”, zaczął się ukrywać. Podczas próby ucieczki z Paryża został zatrzymany i uwięziony, 2 dni później znaleziono go martwego w celi. [przypis edytorski]

<p>125</p>

pedel (daw.) – woźny. [przypis edytorski]

<p>126</p>

sofizmat – pozornie poprawne rozumowanie rozmyślnie dowodzące nieprawdziwej tezy, w rzeczywistości opierające się na zatajonym błędzie. [przypis edytorski]

<p>127</p>

Hegel, Georg Wilhelm Friedrich (1770–1831) – niemiecki filozof, przedstawiciel klasycznego idealizmu; twórca całościowego systemu filozoficznego. [przypis edytorski]

<p>128</p>

Czernyszewski, Nikołaj Gawriłowicz (1828–1889) – rosyjski filozof, socjalista utopijny, publicysta i pisarz, ideowy przywódca rewolucyjnego demokratycznego ruchu lat 60. XIX w. W 1862 aresztowany, osadzony w Twierdzy Pietropawłowskiej, gdzie napisał powieść Co robić (1863), przedstawiającą wizję nowego człowieka i przyszłego społeczeństwa; w 1864 zesłany na ciężkie roboty na Syberii. [przypis edytorski]