Скачать книгу

był skądinąd przejąć pozytywizm. Myślę o tendencyjności społecznej w duchu Ibsena, o skłonności do satyry obyczajowej; dążenia dla pozytywistów jakoś zbyt bezkompromisowe. Młoda Polska bywała bardziej naturalistyczna aniżeli właściwy naturalizm polski. To negatywne dziedzictwo, działające równie wyraźnie jak spadek po środowiskach wychowawczych, będziemy się starali w miarę rozważań uwydatniać; na razie wystarczy stwierdzić przyczyny tego nieprzewidzianego przez pozytywistów oddziaływania ich twórczości.

      3. Przejęcie dziedzictwa naukowego

      Z przedstawionego kompleksu czynników wychowawczych moderniści przejmą na miejscu pierwszym propagandę naukową, odsłaniającą filozoficzne podstawy naturalizmu i pozytywizmu. Ta przewaga momentów ideologicznych i reakcji myślowych nad sprawami czysto artystycznymi jest bardzo charakterystyczna dla polskiego modernizmu i wyróżnia go od modernizmu na Zachodzie. Gdy tam ów prąd przede wszystkim starał się o nowe środki artystyczne, gdy np. we Francji głównym motywem sporu będzie problem wiersza wolnego, w Polsce kwestie techniczno-poetyckie stoją na planie drugim, znacznie mniej są uświadamiane, niż to było w sporze romantyków z pseudoklasykami.

      Przejęciu dziedzictwa naukowego przyjrzyjmy się na przykładach, przechodząc w ten sposób od razu do opisu najwcześniejszego i ukrywanego najczęściej ogniwa modernizmu.

      Rok 1891 przynosi trzy ważne objawy modernizmu. Wstęp Miriama do Wyboru pism dramatycznych Maeterlincka81 (drukowany w „Świecie”), I seria Poezyj Tetmajera, Miłość Kasprowicza. Istnieje już pewna całość pokoleniowa, u pisarzy zupełnie się nieznających występują te same znamiona duchowe. W tym roku Miriam liczy 31 lat, Kasprowicz 30 lat, Lange82 29 lat, Tetmajer 26 lat, Przybyszewski 23 lata. A więc w czasie, od którego zaczynamy zauważać ich odrębność od poprzedników, mają ci pisarze za sobą niezgorszy kawałek młodości. Na etap niewolniczego powtarzania haseł naturalizmu i pozytywizmu było dosyć czasu. To powtarzanie tym dokładniej musi być uwydatnione, że bez niego, jak ujrzymy, całkiem niezrozumiałe byłyby formy rzekomego zerwania z przeszłością, wygląd przełomu modernistycznego i spirytualizmu pokolenia.

      Najwymowniej propagandę naukową naturalizmu przejmuje i powtarza Przybyszewski. Jego stanowisko najlepiej świadczy o tym, jak kłopotliwe, pesymistyczne tendencje swych podstaw pokrywał polski pozytywizm dążeniami społeczno-narodowymi. Przybyszewski, wychowany w berlińskiej atmosferze, tych dążeń nie zna, nie zaciemniają mu one istotnych cech naukowości naturalistycznej. Dlatego równocześnie jest śmiałym wyznawcą naturalizmu filozoficznego i artystycznego, wielbicielem Spencera83 i Zoli84. „Spencer sam może już dać wykształcenie”. – „W Zoli powieściach cała literatura przyszłości dla mnie streszczona”85. A jeżeli nawet ten antyspołecznik i indywidualista staje się na czas krótki działaczem socjalistycznym, to dlatego – nie licząc anarchistyczno-literackich pobudek, z jakimi niechcąco86 się zdradzi87 – że socjalizm będzie jedynie pewną odmianą naturalistycznej walki o prawdę bezwzględną.

      „My musimy cierpieć, bo każdy, nawet najdrobniejszy objaw naszego życia sformułował się w ciągłej walce z kłamstwem. To, co tak silnie napiętnowało wszystkie prądy nowoczesne, to właśnie dążenie ku prawdzie, a tym samym walka z kłamstwem. Dziś nie piękność naszym ideałem, bo piękno jest kłamstwem wieków, w których człowiek był zbyt niewolnikiem, żeby się targnąć na swoje pęta, wytwarzał sobie kłamliwe światy, w które uciekał… Kłamstwo socjalne zbrzydziło nam życie, uciekliśmy się na łono kłamliwej piękności, które znów swoją drogą w nas uczucie bólu i wściekłej tęsknoty wytwarzało. – — Patrz, Pani, jak ściśle socjalizm połączony z najnowszymi prądami w sztuce. Pierwszy burzy te dwa potężne kłamstwa, pod które wszystkie inne podsuwać się dadzą, społeczne i religijne – drugi wszelkie idealizowanie88”.

      Wszystkie typowe dla naturalizmu przekonania znajdujemy przeto u młodego Przybyszewskiego, zwłaszcza w dziełku Zur Psychologie des Individuums, i to w stanie młodzieńczej, egzaltowanej przesady. Dusza jest tajemnicą, albowiem świadomość nigdy nie ujawni „w ciemniach podświadomości wegetującej bujnej flory89” instynktów, słowem, fizjologicznego podłoża naszej duchowości. Życie jednostki jest tragiczne, ponieważ największa nawet indywidualizacja nie wyzwala człowieka spod praw natury, mających na celu zachowanie gatunku; człowiek w ręku natury jest jedynie ogniwem, nigdy osobowością90. Nie ma zła ani dobra, ponieważ w odniesieniu do natury podobne określenia nie mają żadnego sensu91. Dusza ludzka jest tylko zbiorowym oznaczeniem wszystkich zwierzęcych dusz, przez które przeszedł człowiek w poprzednich wcieleniach92. Człowiek jest bezsilny wobec doznawanych wrażeń, albowiem właściwie reaguje nie zapasem swoich doświadczeń, lecz wrodzonym, według naturalistycznych praw fatalizmu działającym układem predyspozycji93. Rejestr tych argumentów naturalistycznych można by znakomicie pomnożyć; rezygnując z tego, podkreślmy ogólną postawę filozoficzną, wydobytą przez Przybyszewskiego z naturalizmu. Jest on monistą.

      „Z pasma zjawisk nie wydobywa się i nie utwierdza pojedynczych punktów, jak to ludzie czynią po dziś dzień jeszcze, opisując je następnie jako »rzeczy«, »granice«, »przeciwieństwa«, »sprzeczności«, lecz pasmo rozwija się bez żadnych przerw94”.

      U Przybyszewskiego naturalizm jako całość jest jeszcze tak żywotny, że monizm nie zostaje podkreślony przesadnie, jak u innych modernistów. U tych bowiem dziedzictwo naturalistyczne sprowadza się jedynie do monizmu, który dostrzegamy w jedności praw rządzących bytem. Sprawdźmy to dziedzictwo u poszczególnych poetów.

      Kasprowicz. Paweł Czarnecki (Młody Kasprowicz a grupa warszawskiego „Głosu”), mając na celu umiejscowienie Kasprowicza w dokonanym przez „Głos”95 odrodzeniu aktywizmu politycznego i ludowości, tylko ubocznie ukazuje związki poety z naukowymi argumentacjami okresu. Było tych związków więcej niż tylko te, do których pozytywiści się przyznawali: „postęp, gloryfikacja pracy, sprawiedliwość społeczna, utylitaryzm, kult przyrody, uczucia humanitarno-socjalne96”. Występuje więc u Kasprowicza powszechny determinizm, poczęty z praw naukowych (Z przyjściem jesieni), wiara w ewolucję tak konieczną, że starczy ona poecie za argument przeciw starym, niechcącym się poddać potrzebie zmiany (Więc cóż), przede wszystkim zaś wszechobecny jest monizm. Nie należy naturalnie szukać ścisłych dowodów, ważna jest dla nas jedynie pewność wyznawcy wobec wszystkiego, co ma pokrewieństwo z monizmem. A więc sonet poświęcony Demokrytowi, dłuższy poemat o Giordano Bruno, wreszcie rozsiane w wielu innych wierszach wyznania monistyczne97.

      Miriam. Z jego działalności w „Życiu”98 warszawskim skrzętnie się dziś wyławia akcenty modernizmu, tymczasem „Życie” atmosferą pozytywizmu było tak przesycone, że Porębowicz, który etap pozytywistyczny w znacznej mierze przeszedł na łamach tego pisma, z tej właśnie przyczyny sprzeciwiał się rozpoczynaniu modernizmu od „Życia” [Aneks I99]. I w prozie, i w poezji Miriam wiernie powtarzał truizmy epoki. Potrzebę piękna i poezji argumentował w sposób utylitarny i społecznikowski: pierwsze było dla niego społeczeństwo i jego „zasoby materialne”,

Скачать книгу


<p>81</p>

Maeterlinck, Maurice (1862–1949) – belgijski pisarz piszący po francusku, czołowy przedstawiciel symbolizmu w sztuce, twórca dramatu symbolicznego, laureat literackiej Nagrody Nobla z 1911; autor m.in. dramatów: Księżniczka Malena, Ślepcy, Peleas i Melisanda. [przypis edytorski]

<p>82</p>

Lange, Antoni (1861 a. 1863–1929) – pseud. Napierski, pisarz, krytyk literacki, publicysta, tłumacz m.in. utworów E.A. Poego, Baudelaire'a, Tennysona, Rimbauda, Petöfiego. [przypis edytorski]

<p>83</p>

Spencer, Herbert(1820–1903) – filozof, biolog i antropolog ang., współtwórca socjologii; twórca ewolucjonizmu jako systemu filoz. uznającego stopniowy rozwój za powszechną zasadę wszechświata, której podlega cały świat fizyczny, organizmy żywe, umysły, kultury i społeczeństwa; zasady etyczne uważał za podlegające zmianom, wytworzone w toku ustawicznie trwającej ewolucji; również naturalistycznie wyjaśniał powstanie i rozwój religii, autor dzieła pomyślanego jako syntetyczne ujęcie wiedzy ludzkiej, Program systemu filozofii syntetycznej (t. 1–10, wyd. 1862–1893). [przypis edytorski]

<p>84</p>

Zola, Émile (1840–1902) – pisarz fr., główny teoretyk i przedstawiciel naturalizmu; opublikował 20-tomowy cykl powieści Rougon-Macquartowie, przedstawiający pełny obraz epoki (Nana, Germinal, Ziemia, Klęska); był również autorem najważniejszego artykułu krytycznoliterackiego przedstawiającego teorię oraz estetykę naturalizmu Powieść eksperymentalna. [przypis edytorski]

<p>85</p>

„Spencer sam może już dać wykształcenie”; „W Zoli powieściach cała literatura przyszłości dla mnie streszczona” – S. Przybyszewski, Listy, I, s. 43, 45. [przypis autorski]

<p>86</p>

niechcąco – dziś popr. forma: niechcący. [przypis edytorski]

<p>87</p>

ten antyspołecznik i indywidualista staje się na czas krótki działaczem socjalistycznym (…) nie licząc anarchistyczno-literackich pobudek, z jakimi niechcąco się zdradzi – [por.] S. Przybyszewski, Listy, I, s. 73. [przypis autorski]

<p>88</p>

My musimy cierpieć, bo każdy, nawet najdrobniejszy objaw naszego życia sformułował się w ciągłej walce z kłamstwem. (…) socjalizm połączony z najnowszymi prądami w sztuce. Pierwszy burzy te dwa potężne kłamstwa, pod które wszystkie inne podsuwać się dadzą, społeczne i religijne, drugi wszelkie idealizowanie – S. Przybyszewski, Listy, I, s. 43–44. [przypis autorski]

<p>89</p>

w ciemniach podświadomości wegetującej bujnej flory – S. Przybyszewski, Zur Psychologie des Individuums, Berlin 1892, I, s. 29 (Chopin und Nietzsche). [przypis autorski]

<p>90</p>

człowiek w ręku natury jest jedynie ogniwem, nigdy osobowością – S. Przybyszewski, Zur Psychologie des Individuums, Berlin 1892, I, s. 13. [przypis autorski]

<p>91</p>

Nie ma zła ani dobra, ponieważ w odniesieniu do natury podobne określenia nie mają żadnego sensu – S. Przybyszewski, Zur Psychologie des Individuums, Berlin 1892, I, s. 31. [przypis autorski]

<p>92</p>

Dusza ludzka jest tylko zbiorowym oznaczeniem wszystkich zwierzęcych dusz, przez które przeszedł człowiek w poprzednich wcieleniach – S. Przybyszewski, Zur Psychologie des Individuums, Berlin 1892, I, s. 37. [przypis autorski]

<p>93</p>

Człowiek (…) reaguje nie zapasem swoich doświadczeń, lecz wrodzonym, według naturalistycznych praw fatalizmu działającym układem predyspozycji – S. Przybyszewski, Zur Psychologie des Individuums, Berlin 1892, II, s. 8 (Ola Hansson). [przypis autorski]

<p>94</p>

Z pasma zjawisk nie wydobywa się i nie utwierdza pojedynczych punktów (…) lecz pasmo rozwija się bez żadnych przerw – S. Przybyszewski, Zur Psychologie des Individuums, Berlin 1892, II, s. 45. [przypis autorski]

<p>95</p>

„Głos” – tygodnik literacko-naukowo-społeczno-polityczny, wyd. w Warszawie w l. 1886–1905, zał. i kierowany przez Jana Ludwika Popławskiego; w zespole redakcyjnym znaleźli się m.in. Adolf Dygasiński, Zygmunt Heryng, Józef Kotarbiński, Henryk Nusbaum, Aleksander Więckowski, Michał Wołowski, a do współpracowników należeli m.in. Ludwik Krzywicki, Bolesław Limanowski, Aleksander Łętowski, Wacław Nałkowski. W „Głosie” publikowali najwybitniejsi twórcy epoki, m.in.: Zygmunt Miłkowski (Teodor Tomasz Jeż), Jan Kasprowicz, Adolf Dygasiński, Maria Konopnicka, Antoni Lange, Jan Lemański, Bolesław Leśmian, Władysław Orkan, Eliza Orzeszkowa, Władysław Reymont, Wacław Sieroszewski, Antoni Sygietyński, Kazimierz Przerwa-Tetmajer czy Stefan Żeromski. W 1888 r. doszło do zasadniczej zmiany nastawienia ideowego pisma i rozłamu: odeszli wówczas m.in. Adam Zakrzewski i Józef Hłasko z redakcji oraz Krzywicki, Nałkowski i in. socjaliści spośród współpracowników; „Głos” znalazł się pod wpływem Ligi Polskiej, a od 1893 roku Ligi Narodowej, w 1889 r. współpracę z pismem nawiązali narodowcy: Roman Dmowski, Zygmunt Balicki, Jan Stecki. Kolejny przełom nastąpił w 1900 r., kiedy pismo przejął psycholog i pedagog Jan Władysław Dawid, łamy „Głosu” ponownie zostały udostępnione piórom radykalnej inteligencji, gł. publicystom zw. z Socjaldemokracją Królestwa Polskiego i Litwy, współpracę z pismem podjęli m.in. Janusz Korczak, ponownie Ludwik Krzywicki i Wacław Nałkowski, Zofia Nałkowska, Andrzej Niemojewski, Władysław Orkan, Stanisław Przybyszewski, Leopold Staff, Adolf Warski, Juliusz Żuławski i in., zaś wiodącym publicystą stał się Stanisław Brzozowski, inicjator publicystycznej kampanii przeciwko spuściźnie intelektualnej Henryka Sienkiewicza. Pismo zostało zlikwidowane, a redaktorzy postawieni przed sądem, gdy w 1905 r. na winiecie „Głosu” pojawiło się hasło „proletariusze wszystkich narodowości łączcie się”. [przypis edytorski]

<p>96</p>

umiejscowienie Kasprowicza w dokonanym przez „Głos” odrodzeniu aktywizmu politycznego (…) Było tych związków więcej niż tylko te, do których pozytywiści się przyznawali: „postęp, gloryfikacja pracy, sprawiedliwość społeczna, utylitaryzm, kult przyrody, uczucia humanitarno-socjalne” – [por.] P. Czarnecki, Młody Kasprowicz a grupa warszawskiego „Głosu”, Poznań 1935, s. 72. [przypis autorski]

<p>97</p>

sonet poświęcony Demokrytowi, dłuższy poemat o Giordano Bruno, wreszcie rozsiane w wielu innych wierszach wyznania monistyczne – por. J. Kasprowicz, Demokryt, Giordano Bruno, Dzieła, I, s. 85, 175–184, inne dowody tamże, s. 57, 60, 66. Młodzi na tym etapie prześcigali się w wierności wobec pozytywizmu. I tak młody Feldman był bardzo niezadowolony z utworu o Giordano Bruno, uważając, że wiersz jest za mało naukowy: „czy mamy pasmo idei, które by umiał wyzyskać poeta-filozof… nic z tego wszystkiego. Kasprowicz rzucił nam tylko splot rozumowań ciemnych i chaotycznych, w których nie ma Brunona ni jego systemu”. (W. Feldman, Poezje Jana Kasprowicza, „Ognisko” 1889, nr 18). [przypis autorski]

<p>98</p>

„Życie” – literacko-artystyczno-społeczne ilustrowane czasopismo (tygodnik, dwutygodnik, wreszcie miesięcznik) zał. w 1897 przez Ludwika Szczepańskiego, ukazujące się w Krakowie i Lwowie do 1900 r.; początkowo skupiało publicystów o poglądach socjalistycznych (jak Kazimierz Kelles-Krauz, Iza Moszczeńska, Wilhelm Feldman) oraz utwory autorów uznanych, jak Konopnicka, Dygasiński czy Asnyk, jak również młodego pokolenia: Przybyszewskiego, Tetmajera, Kasprowicza i Zapolskiej, a karty czasopisma zdobiły ilustracje w stylu impresjonizmu i symbolizmu; wkrótce redakcję „Życia” przejął redakcję Przybyszewski, stronę plastyczną pisma oddał w ręce Stanisława Wyspiańskiego, a łamy utworom współczesnym (takich jak Przybyszewski, Wyspiański, Zawistowska, Brzozowski, Żuławski, Rittner) oraz przekładom z nowej literatury zagranicznej, m.in. francuskiej, czeskiej i skandynawskiej; w 1898 r. na łamach „Życia” odbyła się dyskusja o nowej sztuce: w odpowiedzi na artykuł Stanisława Szczepanowskiego Dezynfekcja prądów europejskich ze „Słowa Polskiego” zostały sformułowane i opublikowane w czasopiśmie wystąpienia teoretyczne, m.in. Młoda Polska (cykl artykułów Artura Górskiego pseud. Quasimodo) i Confiteor Przybyszewskiego. [przypis edytorski]

<p>99</p>

Aneks I – patrz: dalej w tej publikacji autorskie uzupełnienie opatrzone tytułem Aneks I. [przypis edytorski]