Скачать книгу

kiedy szkoła rozpoczęła się we wrześniu.

      Jednak teraz, zaledwie dwa miesiące później, April z powrotem zmieniła się ze szczęśliwej nastolatki w ponurą. Czy był to nawrót jej PTSD? April doświadczyła opóźnionej reakcji po tym, jak zabójca o imieniu Peterson zamknął ją w klatce i próbował zabić. Teraz jednak chodziła do dobrego terapeuty i zdawało się, że radziła sobie z tymi problemami.

      Wciąż stojąca w otwartych drzwiach Riley wyjęła telefon z kieszeni i napisała do April.

      Wróć tutaj. Natychmiast.

      Wiadomość została oznaczona jako „dostarczona”. Riley czekała. Nic się nie wydarzyło. Czy April zostawiła w domu swój telefon komórkowy? Nie, to nie było możliwe. Wychodząc, April zabrała ze sobą torbę, a poza tym nigdy nie ruszała się nigdzie bez telefonu komórkowego.

      Riley wciąż patrzyła na telefon. Wiadomość była nadal oznaczona jako „dostarczona”, ale nie „przeczytana”. Czy April po prostu ignorowała jej wiadomość?

      Właśnie wtedy Riley poczuła, że wiedziała niemal z pewnością, dokąd poszła April. Wzięła klucz ze stolika przy drzwiach i wyszła na małą werandę. Zeszła po schodach i przeszła przez trawnik do następnego domu, w którym mieszkali Blaine i Crystal. Znowu wpatrując się w telefon komórkowy, zadzwoniła do drzwi.

      Kiedy Blaine otworzył drzwi i ją zobaczył, na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

      — Hej! — zawołał. — Jaka miła niespodzianka. Co cię sprowadza?

      Riley jąkała się niezręcznie.

      — Zastanawiałam się, czy… Czy jest może u ciebie April? Razem z Crystal?

      — Nie — odpowiedział. — Crystal też tu nie ma. Mówiła, że idzie do kawiarni. Wiesz, tej niedaleko.

      Blaine zmarszczył czoło z troską.

      — Co się stało? — spytał. — Czy masz jakiś problem?

      Riley jęknęła.

      — Pokłóciłyśmy się — odrzekła. — Wybiegła jak do pożaru. Miałam nadzieję, że poszła do was. Myślę, że ignoruje moje wiadomości.

      — Wejdź — powiedział Blaine.

      Riley poszła za nim do salonu. Oboje usiedli na kanapie.

      — Nie wiem, co się z nią dzieje — oznajmiła Riley. Nie wiem, co się dzieje z nami.

      Blaine uśmiechnął się tęsknie.

      — Znam to uczucie — wyznał.

      Riley była nieco zaskoczona.

      — Naprawdę? — spytała. — Zawsze wydawało mi się, że ty i Crystal doskonale się dogadujecie.

      — Jasne, przez większość czasu. Ale odkąd stała się nastolatką, bywa dość niestabilna.

      Blaine przez chwilę patrzył na Riley ze współczuciem.

      — Nie musisz mi mówić — powiedział. — Pewnie ma to coś wspólnego z chłopakiem.

      — Najwyraźniej — odrzekła Riley. — Nie chce mi nic o nim powiedzieć. I nie chce mi go przedstawić.

      Blaine potrząsnął głową.

      — Obie są w tym głupim wieku — zauważył. — Posiadanie chłopaka to sprawa życia i śmierci. Crystal jeszcze nie ma, co jest w porządku jak dla mnie, ale nie dla niej. Jest absolutnie zdesperowana.

      — Wydaje mi się, że byłam taka sama w ich wieku — odparła Riley.

      Blaine zachichotał lekko.

      — Uwierz mi, kiedy ja miałem piętnaście lat, wszystko, o czym myślałem, to były dziewczyny. Masz ochotę na kawę?

      — Poproszę. Czarną bez mleka.

      Blaine poszedł do kuchni. Riley rozejrzała się, po raz kolejny zauważając, jak ładnie urządzono to miejsce. Blaine zdecydowanie miał dobry gust.

      Blaine wrócił z dwiema filiżankami kawy. Riley upiła łyk. Kawa była pyszna.

      — Przysięgam, nie wiedziałam, w co się pakuję, kiedy zostałam matką — wyznała. — I myślę, że wcale nie pomogło mi to, że byłam na to za młoda.

      — Ile miałaś lat?

      — Dwadzieścia cztery.

      Blaine odrzucił głowę do tyłu i roześmiał się.

      — Ja byłem jeszcze młodszy. Ożeniłem się w wieku dwudziestu jeden lat. Myślałem, że Phoebe była najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziałem. Seksowna jak diabli. W pewnym sensie przeoczyłem fakt, że była ona również dwubiegunowa i już wtedy dużo piła.

      Riley była coraz bardziej zainteresowana. Wiedziała, że Blaine się rozwiódł, ale niewiele więcej. Wydawało się, że ona i Blaine mieli wspólne błędy młodości. Oboje widzieli wtedy życie przez różowe okulary fizycznego pożądania.

      — Jak długo trwało twoje małżeństwo? — spytała Riley.

      — Około dziewięciu lat. Powinniśmy byli to zakończyć o wiele wcześniej. Ja powinienem był to zakończyć. Wciąż myślałem, że mogę uratować Phoebe. To był głupi pomysł. Crystal urodziła się, gdy Phoebe miała dwadzieścia jeden lat, a ja miałem dwadzieścia dwa, byłem uczniem szkoły kucharskiej. Byliśmy zbyt biedni i zbyt niedojrzali. Nasze następne dziecko urodziło się martwe, a Phoebe nigdy się z tym nie pogodziła. Kompletnie popadła w alkoholizm. Stała się agresywna.

      Spojrzenie Blaine’a był teraz jakby bardziej odległe. Riley wyczuła, że nadal przeżywa gorzkie wspomnienia, o których nie chciał rozmawiać.

      — Ja natomiast, gdy pojawiła się April, trenowałam, by zostać agentem FBI — powiedziała. — Ryan chciał, żebym zrezygnowała, ale nie zrobiłabym tego. On był nastawionym na sukces prawnikiem. Tak więc, oboje zrobiliśmy karierę w zawodach, których chcieliśmy. Po prostu nie mieliśmy ze sobą nic wspólnego na dłuższą metę. Nie mogliśmy stworzyć prawdziwych podstaw małżeństwa.

      Riley zamilkła pod współczującym spojrzeniem Blaine’a. Poczuła ulgę, że mogła porozmawiać o tym wszystkim z inną osobą dorosłą. Zaczynała zdawać sobie sprawę, że prawie nie można było czuć się nieswojo w obecności Blaine’a. Czuła, że mogłaby z nim rozmawiać na każdy temat.

      — Blaine, jestem teraz naprawdę rozdarta — wyznała. — Bardzo mnie potrzebują w ważnej sprawie, ale mam teraz domu straszne zamieszanie. Czuję, że nie spędzam wystarczająco dużo czasu z April.

      Blaine uśmiechnął się.

      — No tak. Stary dylemat: praca czy rodzina. Dobrze to znam. Uwierz mi, posiadanie restauracji jest strasznie czasochłonne. Znalezienie czasu dla Crystal jest wyzwaniem.

      Riley spojrzała w łagodne, niebieskie oczy Blaine’a.

      — Jak znajdujesz równowagę? — spytała.

      Blaine lekko wzruszył ramionami.

      — Nie znajduję — przyznał. — Nie ma na wszystko czasu. Ale nie ma też sensu karać siebie za to, że nie możesz dokonać niemożliwego. Uwierz mi, rezygnacja z kariery nie jest rozwiązaniem. Wiesz co, Phoebe próbowała zostać kurą domową i to była jedna z rzeczy, które doprowadzały ją do szału. Musisz się z tym pogodzić.

      Riley uśmiechnęła się. Brzmiało to jak wspaniały pomysł — po prostu pogodzić się z tym. Może mogłaby to zrobić. To naprawdę wydawało się możliwe.

      Wyciągnęła rękę i dotknęła dłoni Blaine’a.

Скачать книгу