Скачать книгу

Dawidem prawie godzinę wcześniej; po pierwsze chciała nasycić się tą szczególną atmosferą, na którą czekała przez cały rok, a po drugie – wybrać prezenty gwiazdkowe dla bliskich.

      Zewsząd dochodziły dźwięki świątecznych melodii, a w powietrzu unosił się zapach cytrusów i korzennych przypraw. Kinga wciągnęła w nozdrza kuszącą woń, nabierając ochoty na skosztowanie kawałka piernika oblanego gęstą, ciemną czekoladą, najlepiej z dodatkiem kandyzowanej skórki pomarańczowej. Przełknęła napływającą do ust ślinę i przyspieszyła kroku. Postanowiła najpierw zajrzeć do księgarni i wybrać coś dla Agaty i Sławka, a później odwiedzić swój ulubiony sklep z ceramiką i produktami wyposażenia wnętrz, gdzie miała zamiar kupić prezenty dla rodziców i sióstr. Po zakupach czekały ją miłe chwile z Dawidem.

      * * *

      – Zimnych dni będzie w tym roku więcej niż w ostatnich latach – prognozowała radiowa pogodynka. – Od początku listopada niemal w całej Europie odnotowano spadek temperatury i pojawienie się fali chłodów, a to zwiastuje wystąpienie ostrzejszej zimy.

      Jakby dla potwierdzenia, w światłach samochodowych reflektorów zawirowały płatki śniegu.

      – Czy to znaczy, że czekają nas białe święta? – spytał radosnym tonem prezenter. – Będzie śnieg?

      – Będzie śnieg i lekki mróz – obiecała pogodynka.

      – Zatem, drodzy słuchacze, trzymajmy za to kciuki, ponieważ wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia – powiedział spiker nabrzmiałym emocjami głosem. – Wszystkich nas ogarnęła świąteczna gorączka, na ulicach i w sklepowych witrynach zachwycające dekoracje, trwa zakupowe szaleństwo, więc…

      Górska włączyła wycieraczki i zmieniła stację radiową. Wnętrze samochodu wypełnił śpiew Kasi Kowalskiej:

      W blasku świec cały dom

      Obok mnie pusto wciąż

      Czegoś jest żal, kiedy zbliża się noc

      Choć ciebie brak

      Agata pomyślała o najmłodszej siostrze Tomczyka, Kindze, która rok temu, nie rozstając się ze słuchawkami, nieprzerwanie nuciła piosenki polskiej wokalistki. Na skrzyżowaniu Żwirki i Wigury z 1 Sierpnia światło zmieniło się na czerwone, więc Górska zahamowała i wybrała numer telefonu.

      – Cześć, Kinga, co powiesz na małe przedświąteczne zakupy? – rzuciła propozycję, z góry znając odpowiedź.

      – Właśnie jestem w centrum handlowym, ale z tobą spotkam się zawsze i wszędzie – zapewniła osiemnastolatka, która przylgnęła do Agaty niemal od początku ich znajomości.

      – Co prawda mam już dla ciebie prezent gwiazdkowy od Sławka i ode mnie, w końcu jakaś niespodzianka musi być. – Górska pomyślała o śnieżnej kuli, którą kupiła kilka tygodni wcześniej, po ostatnim spotkaniu z Kingą. Szaleństwo zakupowe trwało już na całego, pojawiły się stoiska z typowo świątecznymi ozdobami i w jednym z punktów siostra Sławka zauważyła śnieżną kulę ze scenką rodzajową i pozytywką. Po nakręceniu mechanizmu grała melodia, a w szklanej bańce wirowały płatki białego puchu. Kinga tak długo wpatrywała się w ozdobę roziskrzonym wzrokiem, że później Agata zostawiła dziewczynę na kilka minut w cukierni i wróciła, żeby kupić jej kulę na prezent. – Co nam jednak szkodzi pobiegać trochę po sklepach, a później wypić gorącą czekoladę? – dodała.

      – Super! W sobotę?

      – W sobotę – potwierdziła Górska. – O której ci pasuje?

      – Spotkajmy się późnym południem – zaproponowała Kinga. – Nie masz pojęcia, jakie cuda są przed wejściem, a najlepiej je widać, jak jest ciemno.

      – Dobrze. – Światło zmieniło się na zielone. Policjantka nacisnęła sprzęgło i przesunęła dźwignię biegu. – Zadzwonię w sobotę rano i dogadamy konkrety.

      Agata zakończyła połączenie i ruszyła dalej Żwirki i Wigury. Jadąc, wróciła myślami do nocy sylwestrowej sprzed dwóch lat, podczas której poznała Kingę. Nastolatka, obecnie uczennica ostatniej klasy liceum, jeszcze nie tak dawno, uporczywie szukając miłości życia, nawiązywała relacje z osobnikami, którzy kompletnie nie zasługiwali na jej zaufanie. Po kolejnej przygodzie, która zaowocowała najpierw próbą gwałtu, a później wpisaniem Kingi na listę świadków w sprawie zabójstwa, dziewczyna stała się ostrożniejsza w swoich wyborach i czujna do tego stopnia, że czasem prosiła brata lub Agatę o sprawdzenie nowo poznanej osoby w bazie policyjnej. Kinga wybrała też Górską na powiernicę swoich sekretów i zwierzała się jej częściej niż członkom własnej rodziny.

      Policjantka, wciąż rozmyślając o siostrze Sławka, skręciła w Racławicką, a później przecięła Wołoską. Niebawem zaparkowała przed blokiem na Odyńca i spojrzała w ciemne okna na pierwszym piętrze. Miesiąc temu przeprowadziła się do Tomczyka. Decyzja była poprzedzona długim namysłem, trudnymi rozmowami i perypetiami osobistymi, które towarzyszyły ich ostatniemu wspólnie prowadzonemu śledztwu. To Sławek zaproponował zrobienie kolejnego kroku, a ona na początku spanikowała. Bała się utraty niezależności i przestrzeni, a także była zdania, że wspólna praca i wspólne mieszkanie prędzej czy później doprowadzą do rozpadu związku. Obydwoje, w sekrecie przed drugą osobą, złożyli wnioski o przeniesienie; zanim jednak szef podjął jakąkolwiek decyzję, Franek Osa, dawny kolega z wydziału, w którym kiedyś pracowała Agata, zaproponował jej dołączenie do zespołu, który został stworzony na potrzeby nowego śledztwa.

      Współpraca Górskiej z Tomczykiem polegająca na wykrywaniu sprawców zabójstw, a także zdarzenia w życiu osobistym, które pozwoliły jej uporać się z traumatyczną przeszłością, spowodowały, że policjantka czuła się silna wewnętrznie i gotowa, by wrócić na stare śmieci i na nowo podjąć działania zmierzające do ujęcia tych, którzy byli zdania, że drugi człowiek jest towarem na sprzedaż i przedmiotem do sprawiania przyjemności. Agata nie miała nic przeciwko ofercie Franka, ale Wolski jeszcze nie wyraził zgody na przeniesienie.

      – Jest robota, Tomczyk i Kalicki jadą na szkolenie, potrzebuję ludzi – powiedział, gdy policjantka złożyła oficjalne podanie. – Zobaczymy po Nowym Roku, a na razie pracujesz z Chudeckim.

      Mijając zawieszone na ścianie skrzynki pocztowe, Górska zajrzała do środka i zauważyła biel koperty. Wyjęła przesyłkę razem z plikiem ulotek, a następnie wbiegła na pierwsze piętro, otworzyła drzwi i zapaliła światło w przedpokoju. Borys wyszedł jej na spotkanie, co znaczyło, że przywykł już do zmiany w swoim kocim życiu i przestał się kryć w zakamarkach. Na szczęście w niedalekiej przeszłości Tomczyk kilka razy zabierał go do siebie, więc kąty nowego domu nie były zwierzęciu zupełnie obce.

      – Co tam, kotku? – Agata położyła klucze na szafce i wzięła Borysa na ręce. – Sprawdźmy, czy mamy coś do jedzenia.

      Ze zwierzakiem w ramionach zlustrowała zawartość lodówki, a następnie napełniła kocią miskę. Po długim, rozgrzewającym prysznicu zrobiła kolację również dla siebie i usiadła przed telewizorem. Żując kawałek pieczywa, podciągnęła nogi, a pod plecy podłożyła poduszkę. W tym momencie Borys, który po jedzeniu zniknął z pola widzenia, głośnym miauczeniem ujawnił swoją obecność, wskoczył na kanapę i zaanektował drugą poduszkę.

      – Co chciałbyś obejrzeć? – spytała Górska, zmieniając kanały. – Może zrobimy sobie wieczór filmowy, co ty na to?

      * * *

      Dawid czekał w ogródku kawiarni usytuowanej w pobliżu fontanny. Na widok

Скачать книгу