Скачать книгу

palcami, „jakby coś chciała zagarnąć czy ująć żałosnym gestem niemowlęcia i umierającego, pierwszym i ostatnim gestem człowieka na ziemi” (I, s. 234). Śmierć w Nocach i dniach jest ślepa, tak jak ślepa i okrutna bywa natura. Dąbrowska nie waha się pisać o upokarzających sytuacjach towarzyszących chwilom zbliżającego się zgonu – o rozpadzie ciała i osobowości. Pisze o tym ze zgrozą, ale i z poczuciem, że taka jest dola „biednego człowieka”[197]. Śmierć to wydarzenie, które wstrząsa psychiką bohaterów i odmienia ich życie. Ocalenie Bogumiła przed pogrzebaniem w powstańczej mogile pozwala mu docenić wartość życia. Rozważania Dąbrowskiej o śmierci zrównoważone są przekonaniem, że nieustannie odradzające się życie oswaja tragizm jej nieuchronności[198]. Pojawia się też w powieści ukryte pytanie o to, co jest po drugiej stronie życia. Pisarka zatrzymuje się przy nim, nierozważną odpowiedzią nie przekraczając granicznej linii:

      A tak, znowu jedno z dzieci tej ziemi, urodzone śród jęków i krwi, odbywało swą podróż do grobu śród kwiatów, przy ogniach i muzyce, jakby wiekami uświęcone przekonanie bliźnich teraz dopiero wiodło je tryumfalnie do bram prawdziwego żywota (I, s. 196).

      Motyw śmierci wpisany jest także w tytuł powieści: śmierć jest częścią życia, tak jak noc jest nierozerwalnie związana z dniem. Istotą życia jest ruch i przemijanie – od narodzin po jego koniec. Ta refleksja przewija się też w obrazach przyrody, która rzadko pełni w powieści funkcję zdobniczą, np. jako tło wydarzeń. Zwykle – pokazywana w ciągłej zmienności i jednoczesnym trwaniu – kieruje wzrok ku nieskończoności. Życie człowieka odmierzane jest cyklem narodzin, starzenia się i śmierci, przyroda trwa w powtarzalnym odradzaniu się i obumieraniu – oba te światy współistnieją, a odnawiający się świat natury zaprzecza przemijaniu i daje ochronę przed rozpaczą, tym silniejszą, im człowiek bliższy jest przyrodzie, im mocniej rozumie i odczuwa jej rytm. To niemal bezrefleksyjne, sensualne stopienie się z naturą i wszechbytem daje mu radość i spokój, bo „póki słońce będzie błyszczeć na niebie, życie nigdy całkiem nie poszarzeje” (II, s. 455).

      Było jej tak, jakby się znalazła śród nieznajomego świata, zajętego czymś swoim, czego nie rozumiała. Nie miała się o co oprzeć, nie miała się gdzie schronić, nie miała ku czemu wyciągnąć ręki. Wydało jej się to wszystko czymś podobnym do śmierci (II, s. 269).

      Z Bergsona pisarka zaczerpnęła też wiarę w „pęd życiowy” (élan vital) jako źródło jednostkowej i społecznej aktywności. W jej dziele zawarte jest przesłanie, że egzystencja człowieka ma wtedy prawdziwą wartość, gdy żyje on z myślą o innych. Odnajdujemy je w słowach Teresy o „właściwym stosunku do życia”, gdyż trzeba żyć tak, „by nie myśleć wciąż o sobie” (I, s. 83). Rozumie to także Bogumił.

Скачать книгу