ТОП просматриваемых книг сайта:
Piketty i co dalej?. Отсутствует
Читать онлайн.Название Piketty i co dalej?
Год выпуска 0
isbn 978-83-01-20226-2
Автор произведения Отсутствует
Жанр О бизнесе популярно
Издательство OSDW Azymut
Po drugie, argumentacja zawarta w K21 w dużej mierze opiera się na przekonaniu, że jedyną naprawdę prawdziwą formą majątku są generowane przez politykę państwową renty, przepływy amortyzacyjne z długu, aktywa rzeczowe (ziemia, budynki, maszyny) oraz kontrola nad organizacjami wykorzystującymi tego rodzaju aktywa rzeczowe. Piketty jest zdania, że wysokie płace to bardziej czynnik potencjalny i przejściowy, efekt korzystnej zależności między podażą a popytem, a nie prawdziwe i stabilne źródło zamożności. W związku z tym Piketty zakłada, że wynagrodzenia nie są czynnikiem kształtującym poziom nierówności. Eric Nielsen (rozdział siódmy) odrzuca ten pogląd i wskazuje olbrzymie potencjalne szkody, jakie można by wyrządzić argumentom Piketty’ego, gdyby tylko uznać, że w XXI wieku kapitał ludzki może być takim samym źródłem zamożności, jak inne formy kapitału.
Po trzecie, Mike Spence i Laura Tyson (rozdział ósmy) utrzymują, że choć w przeszłości ziemia i kapitał przemysłowy stanowiły istotne czynniki w akumulacji majątku i jego dystrybucji, to nie będzie tak w przyszłości, ponieważ już dzisiaj tak nie jest. Ich zdaniem argumentację zawartą w K21 należałoby zespolić z koncepcjami podobnymi do tych, jakie w książce Drugi wiek maszyny przedstawiają Brynjolfsson i McAfee. W ten sposób powstałyby pewne ramy dla debaty nad nierównościami – debaty, którą powinniśmy prowadzić, aby lepiej zrozumieć, jaka rysuje nam się przyszłość.
Rozdział dziewiąty stanowi intelektualny łącznik między analizą „kapitału” a naszymi badaniami nad różnymi aspektami nierówności. David Weil – który w chwili pisania tego tekstu jest kierownikiem Wydziału ds. Wynagrodzeń amerykańskiego Departamentu Pracy – podkreśla znaczenie zjawiska „spękania rynku pracy”. Stary model, w którego ramach duże organizacje zatrudniały pracowników o różnym poziomie przygotowania i wykształcenia do wykonywania wszelkiego rodzaju pracy, ustąpił miejsca modelowi nowemu, w którym coraz więcej zadań zleca się w ramach outsourcingu, czyli kupuje od innych przedsiębiorstw, położonych gdzie indziej. Robotnicy, którzy byli kiedyś pracownikami etatowymi, z czym wiązały się teoretyczne i praktyczne przywileje wynikające z przynależności do biznesowego świata korporacyjnego rozumianego jako wspólnota społeczna, teraz czują się z tej wspólnoty wyłączeni. Stąd bierze się wyścig na dno – czynnik, który w XIX wieku nie występował, a w XXI wieku sprzyja wzrostowi nierówności i to bez względu na oddziaływanie innych czynników ekonomicznych.
Przyjrzawszy się znaczeniu „kapitału” oraz funkcji, jakie musi on pełnić w kontekście argumentacji przedstawionej w K21, w części trzeciej zgrupowaliśmy autorów, którzy analizują różne aspekty nierówności, jakie mogą wynikać z nierównej dystrybucji kapitału. Branko Milanovic (rozdział dziesiąty) pisze, że zależności między własnością kapitału i kontrolą nad nim a realnymi nierównościami w codziennym życiu w bardzo dużej mierze zależą od tego, w jaki sposób system polityczny kieruje swoimi instytucjami polityczno-gospodarczymi. Christoph Lakner (rozdział jedenasty) krytycznie odnosi się do faktu, że Piketty w swojej książce przedstawia komparatywny obraz nierówności w obrębie państw narodowych, tym samym ignorując kwestię najbardziej oczywistą – że od samego początku rewolucji przemysłowej głównym czynnikiem kształtującym nierówności w skali globalnej były nierówności pomiędzy państwami narodowymi. Gareth Jones (rozdział dwunasty) krytykuje brak odniesień w K21 do „przestrzeni”. Jego zdaniem dla Piketty’ego przestrzeń geograficzna to jedynie „miejsce gromadzenia danych”, a nie kontekst nierówności i wykorzystywania, który można by uwzględnić jako jeden z czynników w analizie. Zdaniem Jonesa wpływ czynnika geograficznego na szerzenie się nierówności w skali globalnej to element, którego w K21 całkowicie zabrakło. Emmanuel Saez (rozdział trzynasty) podkreśla, jak bardzo mało ciągle wiemy o samym zjawisku nierówności. Zwraca uwagę, że jeśli chcemy wiedzieć, w jakiej znajdujemy się sytuacji i na czym nam zależy, powinniśmy jak najpilniej dokonać dezagregacji rachunków dochodu narodowego i uwzględnić w nich wskaźniki dystrybucji dochodu. Jego zdaniem powinniśmy też przeznaczyć większe zasoby na pomiary nierówności majątkowych oraz zgłębianie wpływu regulacji i podatków na kształtowanie się nierówności.
Mariacristina De Nardi, Giulio Fella i Fang Young (rozdział czternasty) stwierdzają, że wysoki współczynnik kapitału do rocznego dochodu i duży udział kapitału w dochodzie nie znajdują bezpośredniego, prostego przełożenia typu jeden do jednego na wzrost nierówności. Autorzy zajmują się zatem analizowaniem związanych z tym zależności oraz przyczyn występowania rozbieżności. Heather Boushey (rozdział piętnasty) przygląda się potencjalnym skutkom feministyczno-ekonomicznym zjawiska, które moglibyśmy nazwać „dziedzicokracją”. Historia uczy, że relacje między płciami bywały szczególnie trudne i napięte (nawet jeśli wyjść z założenia, że kobiety miały wówczas dużą władzę społeczną), gdy czyjś status w dużej mierze zależał od tego, kim byli jego rodzice i teściowie.
Mark Zandi (rozdział szesnasty) i Salvatore Morelli (rozdział siedemnasty) prowadzą nas w innym kierunku. Podejmują się oni bardzo ważnego zadania, a mianowicie usiłują oszacować, jak w warunkach rosnących nierówności zmienia się stabilność gospodarki rozpatrywana na poziomie zarządzania cyklami koniunkturalnymi i sprzyjania wzrostowi gospodarczemu. Dochodzą do wniosków, które odbiegają trochę od starej akademickiej normy, wyrażającej się w stwierdzeniu: „konieczne jest przeprowadzenie dalszych badań”. Obaj dostrzegają poważne zagrożenia, na które można się jednak przygotować i których skutki można zmniejszyć.
W części czwartej zebraliśmy innego rodzaju krytykę wobec argumentacji Piketty’ego. Przedstawione tam cztery artykuły obierają perspektywę instytucjonalno-intelektualno-historyczną. Marshall Steinbaum (rozdział osiemnasty) argumentuje, że nastanie po drugiej wojnie światowej epoki socjaldemokratycznej, odznaczającej się względnie niedużymi nierównościami, było skutkiem ludobójczej polityki oraz militarnych katastrof toczących świat w pierwszej połowie tego stulecia. Steinbaum podkreśla też, że wspomniane konflikty zbrojne odegrały istotną rolę w dyskredytacji epoki pozłacanej sprzed pierwszej wojny światowej oraz charakterystycznego dla tych czasów nierównego kapitalistycznego ładu polityczno-gospodarczego. David Grewal (rozdział dziewiętnasty) uważa, że nastanie pierwszej – jak i drugiej – epoki pozłacanej to w dużej mierze „wkalkulowany” efekt zmiany filozoficzno-prawnej, do jakiej doszło w XVII i XVIII wieku. Zmiana ta polegała na odejściu