Скачать книгу

„zajadła Litwa” — i prawda! Dobrze się oni potykają[41], ale z rycerstwem nie im się w polu mierzyć. Gdy konie Niemcom w bagnach polgną albo gdy gęsty las — to co innego.

      — Niemcy dobrzy rycerze! — zawołali mieszczanie.

      — Murem oni chłop przy chłopie w żelaznych zbrojach stają tak okryci, że ledwie psubratu oczy przez kratę widać. I ławą idą. Uderzy, bywało, Litwa i rozsypie się jako piasek, a nie rozsypie się, to ją mostem położą i roztratują. Nie sami też między nimi Niemcy, bo co jest narodów na świecie, to u Krzyżaków służy. A chrobre[42] są! Nieraz pochyli się rycerz, kopię przed się wyciągnie i sam jeden, jeszcze przed bitwą, w całe wojsko bije jako jastrząb w stado.

      — Christ! — zawołał Gamroth — którzy też z nich najlepsi?

      — Jak do czego. Do kuszy najlepszy Angielczyk, któren[43] pancerz na wylot strzałą przedzieje[44], a gołębia na sto kroków utrafi. Czechowie okrutnie toporami sieką. Do dwuręcznego brzeszczota[45] nie masz nad Niemca. Szwajcar rad żelaznym cepem hełmy tłucze, ale najwięksi rycerze są ci, którzy z francuskiej ziemi pochodzą. Taki będzie ci się bił z konia i piechotą, a przy tym będzie ci okrutnie waleczne słowa gadał, których wszelako nie wyrozumiesz, bo to jest mowa taka, jakobyś cynowe misy potrząsał, chociaż naród jest pobożny. Przymawiali[46] nam przez Niemców, że pogan i Saracenów[47] przeciw Krzyżowi bronimy, i obowiązywali się dowieść tego rycerskim pojedynkiem. Ma się też takowy sąd boży[48] odbyć między czterema ich i czterema naszymi rycerzami, a zrok[49] naznaczon jest na dworze u Wacława, króla rzymskiego i czeskiego.[50]

      Tu większa jeszcze ciekawość ogarnęła ziemian i kupców, tak że aż powyciągali szyje ponad kuflami w stronę Maćka z Bogdańca, i nuż pytać:

      — A z naszych którzy są? Mówcie żywo!

      Maćko zaś podniósł naczynie do ust, napił się i odrzekł:

      — Ej, nie bójcie się o nich. Jest Jan z Włoszczowy, kasztelan [51]dobrzyński, jest Mikołaj z Waszmuntowa, jest Jaśko ze Zdakowa i Jarosz z Czechowa: wszystko rycerze na schwal i chłopy morowe. Pójdą-li na kopie, na miecze albo na topory — nie nowina im. Będą miały oczy ludzkie na co patrzeć i uszy czego słuchać — bo, jako rzekłem, Francuzowi gardziel nogą przyciśniesz, a on ci jeszcze rycerskie słowo prawi. Tak mi też dopomóż Bóg i Święty Krzyż, jako tamci przegadają, a nasi pobiją.

      — Będzie sława, byle Bóg pobłogosławił — rzekł jeden ze szlachty.

      — I św. Stanisław! — dodał drugi.

      Po czym, zwróciwszy się do Maćka, jął rozpytywać dalej:

      — Nuże, powiadajcie! Sławiliście Niemców i innych rycerzy, że chrobre[52] są i że łatwo Litwę łamali. A z wami nie ciężejże im było? Zali [53]równie ochotnie na was szli? Jakże Bóg darzył? Sławcie naszych!

      Lecz Maćko z Bogdańca nie był widocznie samochwał, bo odrzekł skromnie:

      — Którzy świeżo z dalekich krajów przyszli, ochotnie na nas uderzali, ale popróbowawszy raz i drugi, już nie z takim sercem. — Bo jest nasz naród zatwardziały, którą to zatwardziałość często nam wymawiali: „Gardzicie śmiercią, prawią, ale Saracenów [54]wspomagacie, przez co potępieni będziecie!” A w nas zawziętość jeszcze rosła, gdyż nieprawda jest! Oboje królestwo Litwę ochrzcili i każden[55] tam Chrystusa Pana wyznawa, chociaż nie każden umie. Wiadomo też, że i nasz Pan Miłościwy, gdy diabła w katedrze w Płocku na ziem zrzucono, kazał mu ogarek postawić[56] — i dopiero księża musieli mu gadać, że tego się czynić nie godzi. A cóż pospolity człowiek! Niejeden też sobie mówi: „Kazał się kniaź[57] ochrzcić, tom się ochrzcił, kazał Chrystu czołem bić, to biję, ale po co mam starym pogańskim diabłom okruszyny twaroga żałować albo im pieczonej rzepy nie rzucić, albo piany z piwa nie ulać. Nie uczynię tego, to mi konie padną albo krowy sparszeją[58], albo mleko od nich krwią zajdzie — albo w żniwach będzie przeszkoda”. I wielu też tak czyni, przez co się w podejrzenie podają. Ale oni to robią z niewiadomości i z bojaźni diabłów. Było onym diabłom drzewiej [59]dobrze. Mieli swoje gaje, wielkie numy[60] i konie do jazdy i dziesięcinę brali. A ninie[61], gaje wycięte, jeść nie ma co — dzwony po miastach biją, więc się to paskudztwo w najgęstsze bory pozaszywało i tam z tęskności[62] wyje. Pójdzie Litwin do lasu, to go w chojniakach jeden i drugi za kożuch pociągnie — i mówi: „Daj!” Niektórzy też dają, ale są i śmiałe chłopy, co nie chcą nic dać albo ich jeszcze łapią. Nasypał jeden prażonego grochu do wołowej mechery[63], to mu trzynastu diabłów zaraz wlazło. A on zatknął ich jarzębowym[64] kołkiem i księżom franciszkanom na przedaż[65] do Wilna przyniósł, którzy dali mu z chęcią dwadzieścia skojców[66], aby nieprzyjaciół imienia Chrystusowego zgładzić. Sam tę mecherę widziałem, od której sprosny smród z daleka w nozdrzach człowiekowi wiercił — bo tak to one bezecne duchy strach swój przed święconą wodą okazywały...

      — A kto rachował, że ich było trzynastu? — spytał roztropnie kupiec Gamroth.

      — Litwin rachował, który widział, jak leźli. Widać było, że są, bo to z samego smrodu można było wymiarkować, a kołka wolał nikt nie odtykać.

      — Dziwy też to, dziwy! — zawołał jeden ze szlachty.

      — Napatrzyłem ja się wielkich dziwów niemało, gdyż — nie można rzec: naród to jest dobry, ale wszystko u nich osobliwe. Kudłaci są i ledwie który kniaź włosy trefi[67]; pieczoną rzepą żyją, nad wszelkie jadło ją przekładając, bo mówią, że męstwo od niej rośnie. W numach swych razem z dobytkiem i wężami żyją; w piciu i jedle[68] nie znają pomiarkowania. Za nic zamężne niewiasty mają, ale panny bardzo szanują i moc wielką im przyznają: że byle dziewka natarła człeku[69] suszonym jaferem[70] żywot[71], to kolki od tego przechodzą.

      — Nie żal i kolek dostać, jeśli niewiasty cudne! — zawołał kum Eyertreter.

      — O to zapytajcie Zbyszka — odrzekł Maćko z Bogdańca.

      Zbyszko zaś roześmiał się, aż ława pod nim poczęła drgać.

      — Bywają cudne! — rzekł — alboż Ryngałła[72] nie była cudna?

      — Cóże to za Ryngałła?

Скачать книгу


<p>41</p>

potykać się — walczyć.

<p>42</p>

chrobry — dzielny, odważny.

<p>43</p>

któren — dziś popr.: który.

<p>44</p>

przedziać (daw.) — przeszyć, przebić; por. „nadziać”.

<p>45</p>

brzeszczot — ostrze, tu: miecz.

<p>46</p>

przymawiać — czynić zarzuty a. wymówki.

<p>47</p>

Saraceni — Arabowie, muzułmanie, przen. poganie; w czasie opisywanym w powieści w Hiszpanii trwała rekonkwista, to jest odbijanie ziem zajętych przez Saracenów. Tu ogólnie o poganach.

<p>48</p>

sąd boży — w średniowieczu pojedynek sądowy, mający dowieść racji jednej ze stron i uważany za dowód.

<p>49</p>

zrok (daw.) — umówione miejsce i czas spotkania.

<p>50</p>

Wacław IV Luksemburski (1361–1419) — król niemiecki 1378–1400 i czeski 1378–1419, nazywany tu „rzymskim” przez wzgląd na tradycję Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.

<p>51</p>

kasztelan — średniowieczny urzędnik, odpowiedzialny za ściąganie podatków, obronę i sądownictwo na terenie kasztelanii, to jest jednostki administracyjnej średniego szczebla.

<p>52</p>

chrobry — dzielny, odważny.

<p>53</p>

zali (daw.) — czy.

<p>54</p>

Saraceni — Arabowie, muzułmanie, przen. poganie; w czasie opisywanym w powieści w Hiszpanii trwała rekonkwista, to jest odbijanie ziem zajętych przez Saracenów. Tu ogólnie o poganach.

<p>55</p>

każden — dziś popr.: każdy.

<p>56</p>

gdy diabła w katedrze w Płocku na ziem zrzucono, kazał mu ogarek postawić — anegdota dotyczy udziału Jagiełły w misterium wielkanocnym, w trakcie którego zrzucano na ziemię postać pokonanego diabła. Wzięło się stąd przysłowie „Stawiać Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”.

<p>57</p>

kniaź — książę.

<p>58</p>

sparszeć — nabawić się grzybicy głowy, zwanej parchem.

<p>59</p>

drzewiej (daw.) — dawniej.

<p>60</p>

numa — litewska chata z ziemi i nieociosanych bierwion.

<p>61</p>

ninie (daw.) — teraz.

<p>62</p>

tęskności — dziś popr.: tęsknoty.

<p>63</p>

mecher — pęcherz.

<p>64</p>

jarzębowym — jarzębinowym.

<p>65</p>

przedaż — dziś popr.: sprzedaż.

<p>66</p>

skojec — średniowieczna moneta, 1/24 grzywny.

<p>67</p>

trefić — układać w loki.

<p>68</p>

jedle — dziś: jadle, jedzeniu.

<p>69</p>

człeku — dziś popr.: człowiekowi.

<p>70</p>

jafer — borówka (wzięte z gwary podhalańskiej, za pomocą której Sienkiewicz naśladował język staropolski).

<p>71</p>

żywot (daw.) — brzuch.

<p>72</p>

Ryngałła — (ok. 1367–ok.1430), córka księcia trockiego Kiejstuta oraz Biruty, siostra Witolda.