Скачать книгу

śmią jeszcze otwarcie przy Chmielnickim się opowiedzieć. Ale jeśli się nie opowiedzą, to będzie moja zasługa.

      – A to jakim sposobem?

      – Bo pijąc z nimi, dla Rzeczypospolitej ich kaptuję i do wierności namawiam. Jeśli król nie da mnie za to starostwa, to wierzaj waćpan, nie ma justycji763 w tej Rzeczypospolitej ani rekompensy764 dla zasług i lepiej pono kury sadzać niż głowę pro publico bono765 narażać.

      – Lepiej byś waćpan narażał, bijąc się z nimi, ale widzi mi się, że pieniądze tylko próżno wyrzucasz na traktamenty766, bo tą drogą ich nie skaptujesz.

      – Ja pieniądze wyrzucam? Za kogo mnie waszmość masz? To nie dość, że pospolituję się z chamami, żebym jeszcze za nich miał płacić? Za fawor767 to uważam, że im pozwalam płacić za siebie.

      – A ówże Bohun co tu porabia?

      – On? Nadstawia ucha, co od Siczy768 słychać, jak i inni. Po to tu przybył. To kochanek wszystkich Kozaków. Wdzięczą się oni do niego na kształt małpów769, bo to jest pewna, że perejasławski770 pułk za nim, nie za Łobodą771 pójdzie. A kto wie także, za kim regestrowi Krzeczowskiego pociągną? Brat Bohun Niżowcom772, jak trzeba iść na Turka lub Tatara, ale teraz bardzo kalkuluje, bo mi po pijanemu wyznał, iż się w szlachciance kocha i chce się z nią żenić, przeto nie wypada mu w wigilię ślubu z chłopy773 się bratać. Toć on chce, bym go adoptował i do herbu przypuścił… Bardzo przedni ten waszmościów trójniak!

      – Wypijże waść jeszcze.

      – Wypiję, wypiję. Nie pod wiechami774 to taki trójniak przedają.

      – Nie pytałeś się też wasze, jak się nazywa owa szlachcianka, z którą Bohun chce się żenić?

      – Mospanie, a co mnie obchodzi jej nazwisko? Wiem tylko, że jak Bohunowi rogi przyprawię, to się będzie nazywać pani jeleniowa.

      Namiestnik uczuł nagle wielką ochotę trzepnąć w ucho pana Zagłobę, ten zaś nie spostrzegłszy się na niczym mówił dalej:

      – Za młodych lat był ze mnie gładysz nie lada. Żebym tylko waści opowiedział, za co palmę w Galacie775 otrzymałem! Widzisz tę dziurę na moim czele? Dość, gdy ci powiem, że mi ją rzezańcy776 w seraju777 tamecznego baszy wybili.

      – A mówiłeś, że kula rozbójnicka?

      – Mówiłem? Tom dobrze mówił! Każdy Turczyn rozbójnik – tak mnie Panie Boże dopomóż!

      Dalszą rozmowę przerwało wejście Zaćwilichowskiego.

      – No, mości namiestniku – rzekł stary chorąży – bajdaki778 gotowe, przewoźników masz ludzi pewnych: ruszajże w imię boże, choćby i zaraz. A oto listy.

      – To każę ludziom zaraz ruszać na brzeg.

      – A gdzie waść się wybierasz? – spytał pan Zagłoba.

      – Do Kudaku779.

      – Gorąco tam ci będzie.

      Ale namiestnik nie słyszał już przepowiedni, bo wyszedł z izby na podwórzec, gdzie przy koniach stali semenowie780 prawie już gotowi do podróży.

      – Na koń i na brzeg! – zakomenderował pan Skrzetuski. – Konie wprowadzić na statki i czekać na mnie!

      Tymczasem w izbie stary chorąży rzekł do Zagłoby:

      – Słyszałem, że podobno waść teraz pułkownikom kozackim dworujesz i z nimi pijesz.

      – Pro publico bono, mości chorąży.

      – Obrotny masz waść dowcip i podobno od wstydu większy. Chcesz sobie Kozaków in poculis781 skonwinkować782, by przyjaciółmi ci byli w razie zwycięstwa.

      – Choćbym też, będąc męczennikiem tureckim, nie chciał zostać i kozackim, nie byłoby nic dziwnego, bo dwa grzyby mogą najlepszy barszcz popsować. A co do wstydu, nikogo nie zapraszam, by go pił ze mną – sam go wypiję, i da Bóg, że mi nie będzie gorzej od tego miodu smakował. Zasługa jako olej musi na wierzch wypłynąć.

      W tej chwili wrócił Skrzetuski.

      – Ludzie już ruszają – rzekł.

      Zaćwilichowski nalał miarkę:

      – Za szczęśliwą podróż!

      – I zdrowy powrót! – dodał pan Zagłoba.

      – Będzie się wam dobrze jechało, bo woda ogromna.

      – Siadajcie waszmościowie, wypijem resztę. Niewielki to antałek783.

      Siedli i pili.

      – Ciekawy kraj waść zobaczysz – mówił Zaćwilichowski. – A kłaniaj się panu Grodzickiemu w Kudaku! Ej, żołnierz to, żołnierz! Na końcu świata siedzi, daleko od hetmańskich oczu, a porządek u niego taki, że daj Boże w całej Rzeczypospolitej podobny. Znam ja dobrze Kudak i porohy784. Za dawnych lat częściej się tam jeździło – i aż duszy smutno, gdy się pomyśli, że to przeszło, minęło, a teraz…

      Tu chorąży wsparł mleczną głowę na ręku i zadumał się głęboko. Nastała chwila ciszy, słychać było tylko tupot koński w bramie, bo ostatek ludzi pana Skrzetuskiego wyjeżdżał na brzeg ku bajdakom.

      – Mój Boże! – mówił ocknąwszy się z zadumy Zaćwilichowski – a jednak dawniej, choć i wśród rozterków785, lepsze bywały czasy. Ot, pamiętam jak dziś, pod Chocimiem786, dwadzieścia siedem lat temu! Gdy husaria szła pod Lubomirskim do ataku na janczarów787, to mołojcy788 w swoim okopie rzucali czapki w górę i krzyczeli, aż ziemia drżała, do Sahajdacznego789: „Puskaj, bat'ku, z Lachami umiraty790!” A dziś co? Dziś Niż791, który winien być przedmurzem chrześcijaństwa, puszcza Tatarów w granice Rzeczypospolitej, by się na nich rzucić dopiero wtedy, gdy z łupem będą wracali. Dziś gorzej: bo oto Chmielnicki łączy się wprost z Tatary792, z którymi chrześcijan będzie do kompanii mordował…

      – Wypijmy na ten smutek! – przerwał Zagłoba. – Co to za trójniak!

      – Dajże, Boże, jak najprędzej mogiłę, by na wojnę domową nie patrzyć – mówił dalej stary chorąży. – Wspólne winy mają się we krwi obmywać, aleć nie będzie to krew odkupienia, boć tu i brat będzie mordował. Kto na Niżu? Rusini. A kto w wojsku księcia Jaremy? Kto w pocztach Скачать книгу


<p>763</p>

justycja (z łac.) – sprawiedliwość. [przypis redakcyjny]

<p>764</p>

rekompensa (z łac.) – nagroda, zadośćuczynienie. [przypis redakcyjny]

<p>765</p>

pro publico bono (łac.) – dla wspólnego dobra. [przypis redakcyjny]

<p>766</p>

traktament (z łac.) – poczęstunek. [przypis redakcyjny]

<p>767</p>

fawor – wyróżnienie, przywilej. [przypis redakcyjny]

<p>768</p>

Sicz Zaporoska – wędrowna stolica Kozaków Zaporoskich, obóz warowny na jednej z wysp dolnego Dniepru. [przypis redakcyjny]

<p>769</p>

małpów – popr. forma D. lm: małp. [przypis redakcyjny]

<p>770</p>

Perejasław – miasto na środkowej Ukrainie, niedaleko Kijowa, w XVII w. ośrodek kozacki; w 1630 oblegane bez skutku przez polskiego hetmana Koniecpolskiego, w 1649 miejsce rokowań Polaków z Chmielnickim. [przypis redakcyjny]

<p>771</p>

Łoboda, Fedir (zm. 1666) – dowódca pułku perejasławskiego w latach 1648–1653, sędzia generalny starszyzny kozackiej, po bitwie pod Konotopem (1659) pojmany przez Rosjan, zmarł w Rosji na zesłaniu. [przypis redakcyjny]

<p>772</p>

Niżowcy – wolni Kozacy z Niżu, tj. z Zaporoża. [przypis redakcyjny]

<p>773</p>

z chłopy – dziś popr. forma N. lm: z chłopami. [przypis redakcyjny]

<p>774</p>

pod wiechami – tu: w karczmach. [przypis redakcyjny]

<p>775</p>

Galata – dziś dzielnica Stambułu, położona po europejskiej stronie cieśniny Bosfor, dawniej osobne miasto tureckie. [przypis redakcyjny]

<p>776</p>

rzezaniec (daw.) – eunuch, nadzorca żon w haremie. [przypis redakcyjny]

<p>777</p>

seraj – pałac władcy muzułmańskiego, mieszczący harem, czyli mieszkanie żon i nałożnic władcy. [przypis redakcyjny]

<p>778</p>

bajdak (ukr.) – duża rzeczna łódź żaglowo-wiosłowa. [przypis redakcyjny]

<p>779</p>

Kudak (nazwa z tur.) – twierdza nad brzegiem Dniepru, zbudowana w 1635 r. z inicjatywy hetmana Stanisława Koniecpolskiego, nazywana „kluczem do Zaporoża”, dziś w granicach miasta Dniepropietrowska. [przypis redakcyjny]

<p>780</p>

semen (daw.) – Kozak na czyjejś służbie, zbrojny służący. [przypis redakcyjny]

<p>781</p>

in poculis (łac.) – przy kieliszku. [przypis redakcyjny]

<p>782</p>

skonwinkować (z łac.) – przekonać, zjednać. [przypis redakcyjny]

<p>783</p>

antałek (starop.) – naczynie na miód, butelka. [przypis redakcyjny]

<p>784</p>

poroh (ukr.: próg) – naturalna zapora skalna na rzece, uniemożliwiająca swobodną żeglugę; kraina poniżej porohów Dniepru nazywała się Niżem albo Zaporożem i była zamieszkana przez społeczność Kozaków zaporoskich. [przypis redakcyjny]

<p>785</p>

rozterków – dziś popr. forma D. lm: rozterek. [przypis redakcyjny]

<p>786</p>

Chocim (ukr. Chotyn) – miasto i twierdza nad Dniestrem, wówczas na granicy z podporządkowaną Turkom Mołdawią, dziś w płd.-zach. części Ukrainy; bitwa pod Chocimiem (1621) – taktyczne zwycięstwo wojsk polsko-litewsko-kozackich nad armią turecką. [przypis redakcyjny]

<p>787</p>

janczarzy a. janczarowie (z tur.) – piechota turecka. [przypis redakcyjny]

<p>788</p>

mołojec (ukr.) – młody, dzielny mężczyzna, zuch; tu: Kozak. [przypis redakcyjny]

<p>789</p>

Konaszewicz-Sahajdaczny, Petro herbu Pobóg (1570–1622) – hetman i wybitny wódz kozacki, walczył po stronie Rzeczypospolitej w wojnie polsko-rosyjskiej 1609–1618, organizował kozackie wyprawy łupieżcze do Stambułu, dowodził Kozakami w bitwie pod Chocimiem. [przypis redakcyjny]

<p>790</p>

Puskaj, bat'ku, z Lachami umiraty (ukr.) – Pozwól, ojcze, z Polakami umierać. [przypis redakcyjny]

<p>791</p>

Niż a. Zaporoże – kraina poniżej porohów Dniepru, zamieszkana przez społeczność Kozaków zaporoskich. [przypis redakcyjny]

<p>792</p>

z Tatary – dziś popr. forma N. lm: z Tatarami. [przypis redakcyjny]