Скачать книгу

nasi bracia obrońce,

      Czy wiesz, co z nimi się stało?

      ROZA WENEDA

      Wnętrze groty zajęczało,

      Słyszałaś odpowiedź skał. –

      Wyjdź i wprowadź harfiarzy, ja ogień rozpalę.

      Wchodzi dwunastu starców ze złotymi harfami

      Proszę was, przy ciemnej skale

      Postawcie te harfy rzędem,

      I powiedzcie, co stało się z Wenedów ludem.

      LILLA WENEDA

      Czy mój ojciec i bracia moi jakim cudem

      Wyrwali się od śmierci?

      HARFIARZ

      Starce, z takim pędem

      Szliśmy na górę, że nam w piersiach głos zamiera.

      LILLA WENEDA

      O! Wy nie chcecie mówić.

      HARFIARZ

      Niestety! Niestety!

      LILLA WENEDA

      O! Bracia moi! O! Mój drogi ojcze, gdzie ty?

      Ci ludzie milczą… mój ojciec umiera!

      O! Wy nie macie litości.

      HARFIARZ

      Jak żądasz,

      Abyśmy z trwogi już przyszli do siebie?

      LILLA WENEDA

      Starcze! Ty na mnie, starcze, tak spoglądasz

      Jak na sierotę.

      HARFIARZ

      Na ziemi i w niebie

      Lud nasz przeklęty… O! Biada nam, biada!

      Twój ojciec wzięty; rycerzy gromada

      Otoczyła go z harfą jego złotą.

      Widzieliśmy to i, bladzi zgryzotą,

      Rwaliśmy włosy… Bracia twoi wzięci.

      LILLA WENEDA

      Więc nie umarli?… O! Mówcie mi jeszcze!…

      Więc nie umarli?…

      ROZA WENEDA

      Nie, ale przeklęci!

      LILLA WENEDA

      O! Nie mów tego! O! Nie mów, przez litość!

      Ja braci moich, ojca mego zbawię.

      O! błogosław ty mi, siostro moja,

      Ty smutna, byłaś mi wesołej matką.

      I wy mi, starzy ludzie, błogosławcie,

      Ale nie proście Boga o nic dla mnie,

      Tylko o rozum i przebiegłe serce,

      Abym zbawiła tych, co są w kajdanach.

      O! Bądźcie zdrowi! Nie troszczcie się o mnie,

      Za mną jest każdy kwiat i każdy gołąb,

      Co biały jak ja, swą mnie siostrą mniema;

      I ten jest za mną, co nad gołębiami

      W nieba błękicie jeszcze wyżej lata;

      A gdy mnie nazbyt przyciśnie nieszczęście,

      Gotów odebrać gołębiowi skrzydła

      I mnie dać skrzydła, bym od ludzi poszła.

      Jeśli nie zbawię ojca, umrę młodą…

      A wtenczas płaczcie wy biednej dziewczyny.

      Wychodzi.

      ROZA WENEDA

      Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy…

      Cóż wy myślicie, harfiarze?

      HARFIARZE

      Wszystko stracone!

      ROZA WENEDA

      Na jad węża, co w tej czarze

      Karmi płomienie czerwone,

      Zaklinam się wam, o! starzy,

      Że kości z pobojowiska

      Wstaną i będą walczyć w takt pieśniom harfiarzy.

      HARFIARZE

      Wstaną i zginą raz drugi…

      ROZA WENEDA

      I trzeci raz jeszcze zginą,

      I przejdą po nich zapomnienia pługi,

      I stokrocie się rozwiną

      Na krwawym umarłych stepie;

      I cóż!… czy płakać?

      HARFIARZE

      Słuchaj, tam wrony zaczynają krakać

      I wilcy gryzą śpiące na oszczepie

      Ciała rycerzy.

      ROZA WENEDA

      Za trzy dni sto piorunów uderzy,

      Tysiące się podniesie prawic;

      Będzie okropna walka przy świetle błyskawic.

      Żywi się pomieszają z umarłymi,

      I nikt ich nie rozbroni.

      Wy umarłych poznacie po zapachu ziemi,

      Po ognistym śladzie koni;

      Lecz ci, co oko w oko spojrzą, nie poznają.

      HARFIARZE

      O! cud!… Harfy nasze grają

      Rycerski śpiew.

      ROZA WENEDA

      Te harfy uczuły krew

      I drżą…

      HARFIARZE

      O! Chodźmy tą pieśnią jak skrą

      Ożywić ludy po siołach.

      ROZA WENEDA

      Dębowe wieńce na czołach,

      A w ręku harfy złociste;

      W piersiach serca bursztynowe,

      Jak słońca złote i czyste;

      A w ustach pieśni grobowe,

      Co budzą narodów lwy;

      To są harfiarze! To wy!

      HARFIARZE

      Wlałaś nam ogień do łez…

      ROZA WENEDA

      Ogień, nim we łzach ostygnie,

      Dwanaście ludów podźwignie;

      Za trzy dni wszystkiemu kres,

      Walka i zgon!

      HARFIARZE

      Nasze harfy tobie w ton

      Odgrały smutnie.

      ROZA WENEDA

      Uciszcie wy rękami rozpłakane lutnie,

      Brońcie, by między ludzi ta pieśń nie wybiegła.

      Brońcie, by grobu dusza ludu nie spostrzegła.

      Brońcie, by lud nad sobą nie usłyszał płaczu;

      Jeśli nie obronicie tego –

Скачать книгу