Скачать книгу

stanowisko Dmowskiego zmniejszało oczywiście szanse dojścia do władzy jego obozu, zaczynało powoli nadawać mu charakter emigracji we własnym kraju, ale takie stanowisko wzmacniało go ogromnie pod względem autorytetu moralnego. I stąd jego olbrzymi wpływ na młodzież w ostatnim dziesiątku lat istnienia Polski niepodległej.

      Wpływ Dmowskiego na naród polski da się podzielić na trzy fazy.

      (1) Lata 1905–1915. Dmowski jest liderem bezwzględnej większości opinii publicznej w Królestwie. Na jego politykę godzi się nie tylko Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, ale także dużo grup zorganizowanych politycznie oraz przeważna część opinii publicznej niezorganizowana. Wtedy w Królestwie Dmowski jest nie tylko liderem ideowym, ale i kierownikiem polityki czynnej. Wpływ jego na Polaków na Litwie i Rusi jest równie duży, w zaborze pruskim przeważający, najwięcej przeciwwagi posiada w Galicji, ale i tam jego stronnictwo ma poważny wpływ.

      (2) Lata 1915–1926. Powolne tracenie wpływów przez Dmowskiego z różnych powodów, o których będziemy mówili dalej szczegółowo. Jest to jeszcze okres zabiegania przez Dmowskiego czy też przez jego stronnictwo o władzę.

      (3) Od dnia 13 maja 1926 do dnia 17 września 1939 roku Dmowski, pobity przez zamach majowy, przez zwycięstwa wyborcze Piłsudskiego w roku 1928 i 1930, odgrywa się na terenie ideowym, na terenie wpływu na młodzież. Stosunki kształtują się w ten sposób, że doktryny Dmowskiego stosują jego przeciwnicy. Piłsudczycy, doszedłszy do władzy, stosują – choćby w kwestiach narodowościowych – nie program Piłsudskiego, lecz doktrynę Dmowskiego. Ozon odmawia udziału w pogrzebie Dmowskiego w styczniu 1939 roku, lecz uprzednio skopiował, przynajmniej na papierze, jego program i pogląd na świat.

      Klamry

      Stosunek dziecka do religii kształtuje się na pacierzu, stosunek dziecka do Polski – na Sienkiewiczu.

      Popularność powieści Sienkiewicza u dzieci, u ludu, u żołnierzy była tak duża, że można go nazwać wielkim polonizatorem.

      Sienkiewicz był siłą ogromną: gdyby umiał, gdyby chciał działać politycznie, na pewno nikt by nie dał rady tej popularności stworzonej piórem. Byli pisarze wielcy, ogromni, których wpływ ograniczał się do szczupłych warstw. O żadnej książce nie można słuszniej powiedzieć, że trafia pod strzechy, niż właśnie o książce Sienkiewicza. Narodowa Demokracja zapisała Sienkiewicza na swoje dobro, szła z jego książką pod strzechę. Robiła to z całą dobrą wiarą, bo przecież przeciętny narodowiec kochał to, co kochał Sienkiewicz, i odruchy Sienkiewicza były jego odruchami. Wielki powieściopisarz sam zresztą poparł Narodową Demokrację w roku 1905 i 1906, a działalność rewolucyjno-socjalistyczną w Królestwie napiętnował słowami: „Rewolucja ta, właśnie dlatego, że nie była narodowa, musiała przeistoczyć się w zwykły bandytyzm”. Ale przecież Sienkiewicz nie był i nie mógł być tłumaczem idei Dmowskiego na powieściową kolorowość. To przeciwieństwo pomiędzy Dmowskim a Sienkiewiczem nie przychodziło nigdy narodowcom do głowy. Każdy przywykł uważać, że powieść i poezja to co innego, a polityka co innego. A jednak Sienkiewicz i jego działalność pisarska, która się właściwie kończy na Krzyżakach w roku 1900, na tym ostatnim dziele napisanym z talentem, tylko w połowie mogła być zużytkowana dla propagandy politycznej ideologii Dmowskiego i szkoły narodowych pisarzy: Bartek Zwycięzca, Z pamiętników poznańskiego nauczyciela, wreszcie Krzyżacy – oto propaganda walki z Niemcami, która odpowiadała polityce Dmowskiego w latach 1905–1915. Największa rzecz Sienkiewicza – Trylogia, dzieło, które właśnie spopularyzowało i zawlokło pod strzechy szlachecką oryginalność Polski i przez to właśnie było dziełem wielkim, nie miała nic wspólnego z nowoczesnymi konstrukcjami Dmowskiego. W Trylogii Polska nie była bynajmniej narodowościowo, etnicznie jednolita – akcja toczy się cały czas na kresach, wśród Kozaków, Tatarów, Ormian, na dzikich polach i szerokich stepach. Polska sienkiewiczowska to polskie imperium różnonarodowościowe; to raczej barwna koronacja króla angielskiego z obrzędami szkockimi i turbanami radżów hinduskich niż jednolity narodowy zlot gimnastycznej organizacji „Sokół” w Pradze czeskiej. Sienkiewicz nie był nacjonalistą polskim w tym pojęciu, które się zrodziło z narodowościowej polityki Napoleona III, a uzyskało swój zenit w tezach prezydenta Wilsona w okresie wersalskim, Sienkiewicz był raczej imperialistą polskim. Jego Polska musiała mieć obok biskupów katolickich – biskupów unickich i prawosławnych, miała mułłów i Ormian obok Mazurów, Żmudzinów i Kozaków. Żydów Sienkiewicz nie kochał, lecz Żydami się nie zajmował, antyżydowskich nowel nie pisał.

      Jaki był stosunek Dmowskiego do Sienkiewicza – nie wiem. Słyszałem kiedyś, że wyrazy Sienkiewicza w Listach z Afryki: „…temu krytykowi zdaje się, że patrzy na mego Płoszowskiego przez subtelną lupę, a naprawdę patrzy na niego przez rurę od barszczu”, stosują się do Dmowskiego – nie mam możności, pisząc tę książkę, tego sprawdzić. W każdym razie Dmowski akceptował Sienkiewicza jako pisarza narodowego i Sienkiewicz akceptował Dmowskiego jako lidera ruchu politycznego w Królestwie w roku 1906. Zresztą inne to były czasy: obecnie ani Hitler, ani Stalin nie zgodziliby się na pisarza, któremu można by było udowodnić tyle odchyleń od „generalnej linii”.

      Ale Sienkiewicza akceptował nie tylko Dmowski, chwalił go także Tarnowski, zachwycali się nim stańczycy. Sienkiewicz był redaktorem „Słowa”, organu konserwatystów warszawskich. W tych czasach wydawało się, że nie mogło być nic wspólnego pomiędzy stańczykami a endekami; pomiędzy redakcją „Czasu” a Dmowskim. Otóż łączył ich jednakowo pozytywny stosunek do Sienkiewicza. Nowoczesne Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne Dmowskiego z Sienkiewiczem w ręku szło do chłopskiej chaty, Sienkiewiczem otwierało serca polskich robotników na Śląsku. W tym tkwił wielki znak, że Polska narodowa kochać musi naszą szlachecką przeszłość.

      Sienkiewicz był prawdziwą klamrą „między starymi a nowymi laty”.